Andaluzja praktycznie

Andaluzja była dla mnie zawsze takim kultowym regionem w Hiszpanii. I ani trochę mnie nie zawiodła. Zabytki, urocze miasteczka i świetna kuchnia to tylko niektóre z powodów, dla których warto odwiedzić Andaluzję.

A jak najlepiej podróżować po tym regionie, co trzeba zobaczyć, czego trzeba spróbować? Poniżej znajdziecie porcję informacji praktycznych.

ronda-andaluzja

Jak dotrzeć

Z Polski najprościej i najtaniej dolecieć Ryanairem do Malagi. Samoloty tych linii latają z Warszawy i Krakowa, a w sezonie letnim także z Wrocławia. Ja za bilet w dwie strony z Warszawy zapłaciłam 330 zł. Z lotniska w Maladze do centrum miasta najprościej dotrzeć pociągiem, który jedzie jedynie ok. 10 minut i kosztuje 1,80 euro.

Jak się przemieszczać

Przemieszczać się między andaluzyjskimi miastami najprościej byłoby pociągami, ale te niestety są dość drogie (połączenia i ceny sprawdzicie tu). Tańszą, a również całkiem wygodną opcją są autobusy, m.in. te firmy ALSA. Kupując z wyprzedzeniem przez stronę internetową ALSA możemy uzyskać naprawdę sensowne ceny (przykładowo: z Malagi do Granady już od 5 euro).

Bardzo popularne w Hiszpanii jest także korzystanie ze wspólnych przejazdów poprzez stronę blablacar.es (wyszukując połączeń przez ten portal, pamiętajcie, żeby wpisać końcówkę .es, gdyż sprawdzając na blablacar.pl nie pojawią nam się wszystkie przejazdy oferowane w Hiszpanii) albo poprzez jej hiszpański odpowiednik Amovens (najwygodniej ściągnąć sobie aplikację Amovens). Główną zaletą Amovens jest brak dodatkowych opłat za korzystanie z serwisu, tj. płacimy tylko kierowcy: kartą albo gotówką.

Autostop w Hiszpanii działa niestety tak sobie, tzn. prawdopodobnie trochę się naczekamy (my czekałyśmy ok. godziny, co podobno i tak jest całkiem dobrym wynikiem), bo Hiszpanie, jak sami przyznają, niezbyt mają w zwyczaju zabierać autostopowiczów.

Jeśli chodzi o poruszanie się po mieście, to we wszystkich miastach, które odwiedziłam, główne atrakcje są zlokalizowane stosunkowo blisko siebie i spokojnie jesteśmy w stanie dotrzeć do większości miejsc pieszo. Właściwie tylko w Kadyksie z racji mieszkania w południowej, plażowej i położonej kilka kilometrów od centrum części miasta korzystałam z autobusów (cena za jeden przejazd: 1,10 euro). Także większość dworców położona jest w pobliżu centrum miast, wyjątkiem jest Granada, gdzie dworzec autobusowy znajduje się kawałek od centrum.

Gdzie spać

Najtańsze noclegi to zwykle te w wieloosobowych salach w hostelach (od ok. 8 euro za łóżko). W wielu przypadkach lepiej cenowo sprawdzi się rezerwowanie wcześniej miejsc przez booking.com albo hostelbookers niż na miejscu. Jeśli przyjeżdżamy po północy, warto zwrócić uwagę na to, czy dany hostel nie pobiera dodatkowej opłaty za tak późny check-in (co niestety jest tutaj dość powszechną praktyką).

Jak zawsze polecam korzystanie z portalu Couchsurfing, umożliwiającego znalezienie noclegów u miejscowych, choć zaskoczyło mnie to, że responsywność była znacznie niższa niż ta, do której przywykłam w Ameryce Południowej.

Gdzie jeść

Jako miłośniczka tapas, czyli niedużych hiszpańskich przekąsek najbardziej polecam jedzenie w tapas barach. Tapas kosztują zwykle ok. 1-3 euro (zależnie od rodzaju i wielkości), a kilkoma zwykle możemy całkiem porządnie się najeść. Co miasto, to inne tapasowe zwyczaje. I tak np. w Granadzie w wielu miejscach dostaniemy tapas gratis to wina lub piwa (czyli za ok. 3 euro mamy napój i przekąskę), podczas gdy w większości innych miejsc tapas zamawia się oddzielnie. Dobrym pomysłem na wieczorne przekąski są też tapas w formie małych kanapeczek (tzw. montaditos) w sieci barów 100 Montaditos, gdzie ich wybór jest przeogromny (szczególnie polecam wizytę w środę albo niedzielę, kiedy wszystkie kanapki kosztują 1 euro).

Poza tapas, Hiszpania oferuje jeszcze wiele opcji na smaczne i niedrogie pożywienie się. W porze śniadaniowej popularne są zestawy składające się z grzanki (tostada) z pomidorami, kawy i soku za ok. 3 euro. Natomiast na obiad warto rozważyć większe odpowiedniki tapas, czyli raciones (za ok. 3-5 euro) albo pełne zestawy obiadowe (menu del dia), kosztujące zwykle ok. 10 euro. Właściwie w każdej części każdego z miast znajdziemy przystępne cenowo bary. Z knajpowych okolic sprawdzonych osobiście najbardziej polecam ulicę Victoriano Rivera w centrum Kordoby, ulicę Navas w Granadzie i dzielnicę Triana w Sewilli.

W miejscowe przysmaki warto zaopatrywać się w budynkach mercados, czyli targów, gdzie kupimy przepyszne sery, szynki (obowiązkowo jamón serrano i jamón iberico), owoce, oliwki itp.

Atrakcje

O zwiedzaniu poszczególnych miast pisałam już w osobnych wpisach, ale rozpoczynając podróż powinniśmy mieć na uwadze, do których miejsc dostaniemy się bez wcześniejszych rezerwacji, a gdzie konieczne będzie dokonanie takiej rezerwacji. Większość najpopularniejszych atrakcji zbyt tania nie jest, ale jednocześnie często istnieją sposoby, żeby tę cenę zredukować:

  • Alhambra w Granadzie – jedna z najsłynniejszych atrakcji Andaluzji wymaga  wcześniejszego zakupu biletów, którego to dokonamy na stronie Ticketmaster.es (najlepiej co najmniej dwa tygodnie wcześniej). Bilety kosztują 15,40 euro lub 10,40 euro, jeśli posiadamy kartę EURO26.
  • Mezquita w Kordobie – katedra w budynku dawnego meczetu jest najbardziej znanym zabytkiem Kordobie. Bilety wstępu kupimy na miejscu za 8 euro albo… wejdziemy za darmo, ale rano, przed oficjalnymi godzinami otwarcia (o godz. 9.30 zaczyna się msza, a oficjalne zwiedzanie jest dopiero od godz. 10.00).
  • Alcazar w Kordobie – wstęp kosztuje 4,5o euro (połowę ceny dla studentów), a w dni robocze od 8.30 do 9.30 możemy zwiedzać za darmo (poza poniedziałkami, kiedy to Alcazar jest zamknięty).
  • Katedra w Sewilli – wstęp kosztuje 9 euro (4 euro dla studentów do 25 roku życia). W poniedziałek od 16.30 do godz. 18 możemy zwiedzać za darmo (po dokonaniu rezerwacji przez internet).
  • Alcazar w Sewilli – bilet wstępu kupimy za 9,50 euro (studenci za 2 euro). Najlepiej kupić wcześniej przez internet, żeby uniknąć długich kolejek na miejscu. W poniedziałki w ostatniej godzinie otwarcia zabytku zwiedzanie jest darmowe (godz. 16-17 od października do marca i godz. 18-19 od kwietnia do września)

O czym pamiętać

  • Hiszpanie porozumiewają się głównie przez aplikację WhatsApp. Jeśli chcemy mieć kontakt z miejscowymi, warto zaopatrzyć się w miejscową kartę SIM. Ja kupiłam kartę firmy Lycamobile, gdzie za 5 euro miałam spory pakiet danych.
  • Publiczne wifi jest mniej powszechne niż w Polsce, tzn. nie jest ono wcale standardem we wszystkich kawiarniach i knajpach.
  • Powinniśmy liczyć się też z tym, że nie wszędzie zapłacimy kartą. W wielu barach możliwa jest płatność tylko gotówką.
  • W Andaluzji czułam się generalnie bezpiecznie, ale kradzieże kieszonkowe nie należą wcale do rzadkości. Jak ostrzegał nas strażnik na wieży w Kordobie (czyli osoba bacznie obserwująca z góry główne ulice miasta) powinniśmy uważać na Cyganki oferujące na ulicach gałązki rozmarynu.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, dlaczego warto do Andaluzji jechać, zachęcam do lektury dwóch andaluzyjskich wpisów:

4 komentarze do “Andaluzja praktycznie

  1. Hiszpania jest genialna i ci ludzie są codziennie jacyś tacy szczęśliwi i kolorowi, tylko hiszpańskie ceny mnie przerażają. chociaż jak byłam z polską ekipą z TopDeals4Travel to ta cena była nawet znośna. A w ofercie mają fajne opisy.

    Polubienie

Dodaj komentarz