Wiedz, że już długo podróżujesz po Meksyku, gdy…

  • Nie wyobrażasz sobie jedzenia bez tortilli i limonki. Jeśli nie podadzą Ci do śniadania/obiadu/kolacji tortilli pytasz, czy przypadkiem o czymś nie zapomnieli. A całość posiłku kropisz obficie obowiązkową limonką.

  • Zacząłeś już jeść to, co Meksykanie określają jako poco picante (w meksykańskiej teorii tylko trochę pikantne, a w rzeczywistości NAPRAWDĘ pikantne), a pomału przymierzasz się i do tego, co określane jest jako picante (już bez poco).
  • Gdy jesteś w wyjątkowo pięknym miejscu albo gdy coś Ci się spodoba, wykrzykujesz „Que padre!” albo „Que chido!” (czyli meksykańskie „Super!”, „Świetne!”, „Niesamowite!”), a spotkane osoby zapytujesz: „Que onda?” (meksykańskie „Jak leci?”).
  • Stajesz się niesamowicie milutki dla wszystkich, do każdego zdania dodając „por favor” („proszę”), „gracias” („dziękuję”), „no te preocupes” („nie ma problemu”), a jako odpowiedź na to, co zrobi ktoś inny mówisz zawsze „Muy amable” („Bardzo miło z Pani/Pana strony”).
  • A do tego każde słowo zdrabniasz do słóweczka. Zadajesz preguntita (pytanko) zamiast pregunta (pytanie), jesz platillo (danko) zamiast plato (danie) i pijesz cervecita (piwko) zamiast cerveza (piwo), natomiast znajomym wysyłasz abrazote (wielki uścisk) zamiast abrazo (uścisk).
  • Standardowe określenia czasu dla Ciebie nie istnieją. Wszystko, co planujesz zrobić zrobisz ahorita, czyli w sumie nigdy do końca nie wiadomo kiedy ;).
  • Jeśli coś jest oddalone 3-4 godziny od miejsca, gdzie jesteś znaczy to, że jest bardzo blisko. Dopiero 10 godzin jazdy to troszkę dalej.
  • Fiesta jest dla Ciebie normalnym zakończeniem dnia. Nie musi koniecznie oznaczać imprezy tanecznej, ale wypicie caguamas (duża butelka piwa) ze znajomymi to wręcz obowiązek. A jeśli nie piwo, to oczywiście tequila czy mezcal, których poszczególne rodzaje odróżniasz już „prawie” bezbłędnie. Stałeś się też fanem sfermentowanego napoju pulque.
  • Do reggaetonu przyzwyczaiłeś się już na tyle, że nagle zdajesz sobie sprawę, że znasz słowa większości z najpopularniejszych piosenek. Jednocześnie na imprezach nie ograniczasz się do reggaetonu i coraz lepiej udajesz, że „ogarniasz” podstawy cumbii. A gdy jesteś sam puszczasz sobie najlepsze piosenki zespołu Cafe Tacvba (meksykański rock).
  • Żyjesz lokalnymi świętami, procesjami i paradami. Gdy tylko coś się dzieje w jakimś mieście/regionie, jesteś tam pierwszy. Odliczasz też dni do Dnia Zmarłych i zastanawiasz się, jak wrócić właśnie w tym momencie do Meksyku.
  • Z meksykańskimi przyjaciółmi wspominasz najśmieszniejsze i najbardziej wzruszające momenty z filmu „Coco” (meksykański film animowany w dużym stopniu opowiadający o Dniu Zmarłych).
  • Razem ze znajomymi z innych meksykańskich stanów wyśmiewasz wady mieszkańców stolicy (zwanych tu chilangos) i zastanawiasz się, jak to możliwe, że chilangos nie wiedzą, że quesadilla (meksykańskie danie z tortillą), jak sama nazwa wskazuje, musi mieć queso (ser).
  • Żywo dyskutujesz na temat krzywdzącego podejścia Trumpa do Meksyku i naśmiewasz się z tego strasznego amerykańskiego akcentu.
  • Wspólnie z miejscowymi zachwycasz się polskim papieżem, przyznając, że nie bez powodu Meksyk był jego ulubionym (oczywiście zaraz po Polsce) krajem.
  • Już myślisz o tym, kiedy by tu najprędzej wrócić do Meksyku i… czy nie jest to dobry kraj do zamieszkania w nim.

Powyższe obserwacje wynikają nie tyle z samego podróżowania po Meksyku, co z przebywania przez prawie cały ten czas z miejscowymi ;).

6 komentarzy do “Wiedz, że już długo podróżujesz po Meksyku, gdy…

  1. Mnie większość z tych punktów nie dotyczy – za słabo podróżowałam, za słabo znam język i za dużo było wokół Europejczyków, ale ten ostatni punkt… ciągle zastanawiam się, kiedy pojechać czysto turystycznie, zwiedzić coś więcej i już zdarzyło mi się sprawdzać ceny mieszkań. 😉

    Polubione przez 1 osoba

    • W Meksyku dużo jest miejsc gdzie ani Europejczyków ani żadnych innych obcokrajowców nie uświadczymy :D. Ale fakt, że jezyk przydaje się bardzo! I bardzo warto szukać kontaktu z miejscowymi 🙂

      Polubienie

  2. To moje wielkie marzenie, żeby odwiedzić Meksyk, oczywiście również spędzając czas lokalnie. Mam sporo przyjaciół w Meksyku i uwielbiam czytać takie posty , jak Twój. Od razu wspomnienia odżywają 🙂

    Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    • A ja chyba faktycznie wrócę na Dzień Zmarłych tu 😀 A co do Cafe Tacvba to jeden z najbardziej polecanych przez moich miejscowych znajomych zespołów 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz