Uwielbiam kolory Ameryki Łacińskiej: te ukryte w krajobrazach, w ludziach i w tutejszej kulturze. Uwielbiam też jej kolory mniej ukryte: te, które widzimy na pierwszy rzut oka w tutejszych malowniczych miastach, miasteczkach i ich dzielnicach. Czasem są to pomalowane na różne kolory fasady kolonialnych domów, czasem kolory zawdzięczamy wymyślnym muralom. Kolorowych latynoskich miejscówek jest tyle, że mogłabym chyba podać listę na 100 pozycji. Wymienię jednak tu tylko te, które w największym stopniu przyprawiły mnie o „kolorowy zawrót głowy”.