Test produktu: Softshell Regatta Shyann III

Wyjazd do Norwegii był dla mnie okazją do przetestowania bluzy softshell i przekonania się, czy faktycznie, zgodnie z zapewnieniem producenta, tak zachwalany i ponoć wiatroodporny materiał ochroni mnie i przed wiatrem, i przed chłodem.

Norwegia, Tyssedal (4) — kopia

Piękny turkusowy kolor bluzy softshellowej Regatta Shyann III rzuca się od razu w oczy. Kolejną rzeczą, która od początku mi się spodobała jest jej kobiecy krój. Bluza jest naprawdę zgrabna. Nawet mankiety czy dopasowany kaptur są bardzo dziewczęce. W odróżnieniu od wielu innych bluz tego typu, w tej z pewnością nie będziemy się czuć jak w bezkształtnym worku.

Norwegia, Trolltunga (3)Wiadomo jednak, że wygląd to nie wszystko – szczególnie w przypadku odzieży outdoorowej. Funkcjonalność jest o wiele bardziej istotna. Na szczęście również pod tym kątem bluza spełnia swoje zadanie. Mała i lekka nie zajmie w plecaku wiele miejsca. Dużym plusem są również sporego rozmiaru wewnętrzne i zewnętrzne kieszenie.

Bluza jest nie tylko dobrze wykonana, ale i bardzo wygodna. Nie krępuje ruchów i co nie mniej ważne – jest wykonana z oddychającego termoizolacyjnego materiału. Dzięki temu chodząc po górach utrzymuję komfort termiczny – podczas dużego wysiłku fizycznego nie jest mi w niej ani za ciepło, ani za zimno.

A co z ową słynną Softshellową wiatroodpornością? Bluza faktycznie spełnia swoje zadanie w ochranianiu mnie przed zimnym, norweskim wiatrem. Nie powinniśmy jednak nastawiać się na to, że w bluzie tej zawsze będzie nam gorąco. W końcu to nie gruby polar czy kurtka zimowa. Nie mogę powiedzieć, że mając na sobie tylko tę bluzę byłoby mi idealnie ciepło w norweskim klimacie. Przy naprawdę chłodnej pogodzie (na jaką to trafiłam w Norwegii) poza bluzą jeszcze jedną warstwę ubrania mieć powinniśmy. Zwłaszcza, że bluza ta nie jest w 100% przeciwdeszczowa. Może ochronić nas przed małym deszczykiem czy ogólną wilgotnością powietrza, ale nie przed wielką ulewą. W momentach więc, gdy leje albo gdy jest zwyczajnie dość zimno nie powinniśmy traktować jej jako naszej jedynej osłony. Kiedy jednak głównym problemem jest wiatr, a nie deszcz czy minusowe temperatury, bluza może okazać się idealnym rozwiązaniem.

Norweska, jeszcze mało letnia pogoda okazała się być trochę ekstremalna jak na tego typu ubiór, ale jestem przekonana, że na wiele letnich czy jesiennych wypraw w polskie góry Softshell sprawdzi się jak ulał.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s