Był taki dzień, kiedy zwątpiłam w moją ukochaną Amerykę Południową. Historia ta przydarzyła mi się 3,5 roku temu, gdy byłam na wymianie w São Paulo, w Brazylii. Wszystko opisałam wtedy na moim poprzednim blogu. Poniżej znajdziecie napisany od razu po tym wydarzeniu wpis (żeby było wciąż tak samo emocjonująco i w zgodzie z tym, co wtedy czułam, wrzucam go bez poprawek):
brazylia
Nie jedźcie do Ameryki Południowej…*
1. …bo pękną Wam bębenki w uszach.
Bez ustanku będzie otaczać Was chaos, harmider, hałas, a właściwie wszystko to do potęgi entej. Latynosi uwielbiają się drzeć, wzajemnie przekrzykiwać, trąbić na wszystkich dookoła. Słowo „cicho” chyba w ich słowniku nie istnieje (choć dałabym sobie rękę uciąć, że kiedyś takie hiszpańskie słówko poznawałam), a podróżowanie bez słuchawek i własnej muzyki to doświadczenie tylko dla najodważniejszych.
