Z miłości do Tatr

4.Krzyżne - widokNie wiem dokładnie, skąd to się wzięło, jak i dlaczego. Jeszcze niedawno nie lubiłam gór i totalnie nie rozumiałam, jak ludzie mogą dobrowolnie się tak potwornie męczyć, tylko po to, żeby wejść na jakąś górę. Bo niby po co to komu? Moje wczesne wspomnienia z górami to przede wszystkim ogromne zmęczenie podczas jakiś nielicznych szkolnych wycieczek, gdzie musieliśmy pędzić wtedy, gdy ja chciałam odpocząć i zatrzymywaliśmy się, gdy chciałam iść. Nie potrafię przypomnieć sobie żadnych widoków, żadnych pozytywnych odczuć. Tylko zadyszka, złość i chęć jak najszybszego powrotu.

Czytaj dalej