Kraj Basków zachwycił mnie widokami, kuchnią, atmosferą i… ludźmi, którzy tę atmosferę tworzą. W czasie mojej podróży po tym regionie mieszkałam tylko u miejscowych, spędzałam z nimi większość czasu i próbowałam dowiedzieć się o nich jak najwięcej, konfrontując zasłyszane wcześniej opinie i stereotypy z rzeczywistością. Co mówi się o Baskach? A jacy są faktycznie? Czy przezabawny film „Hiszpański temperament” (hiszp. „Ocho apellidos vascos”) przedstawiający różnice między Baskami i Andaluzyjczykami ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Kilka faktów… i kilka mitów w poniższym tekście :).
Baskowie są mniej otwarci niż mieszkańcy południa. A jednocześnie są bardzo gościnni
Baskowie w rozmowie ze mną ciągle podkreślali, że nie są tak otwarci w kontaktach międzyludzkich jak np. Andaluzyjczycy. Nie będzie tu od razu przytulania i podkreślania, że jesteśmy przyjaciółmi. Baskowie na początku mogą być nieco zdystansowani i potrzebują trochę więcej czasu, by się z Tobą zaprzyjaźnić. Jak jednak podkreślają, jak już zdobędziesz ich zaufanie zyskujesz przyjaciela na dobre i na złe. Bo przyjaźń Baska nie jest powierzchowna. Nie ofiarowują jej każdemu. Przyjaciół nie mają zbyt dużo, ale są to przyjaciele prawdziwi.
A co ja zaobserwowałam: może i Baskowie są mniej entuzjastyczni, ale są jednymi z najbardziej gościnnych i pomocnych osób, jakie spotkałam na swojej drodze. Czas spędzony u kilku rodzin baskijskich pozostanie dla mnie niezapomnianym doświadczeniem. W domu baskijskim byłam traktowana jak członek rodziny i starano się zaoferować mi wszystko, co tylko było możliwe.
Baskowie nie są tacy głośni
Nie da się ukryć, że Baskowie nie krzyczą tak jak mieszkańcy południa kraju. Ich sposób mówienia jest bardziej spokojny i powolny. Na ulicy słychać znacznie mniej krzyków i harmidru niż gdzie indziej w Hiszpanii. Oczywiście, mimo że sami twierdzą co innego (Poznani Baskowie twierdzili, że w sposobie bycia są prawie jak Polacy), wciąż bliżej im pod tym kątem do południa niż do Polaków. Gdy jechałam samochodem z czterema Baskami zdecydowanie cicho nie było i każdy miał coś do powiedzenia. Niemniej, łatwiej było mi się dołączyć do dyskusji niż miałoby to miejsce np. wśród krzykliwych Andaluzyjczyków.
Baskowie są bardziej poważni
Jak też wielokrotnie mi podkreślano: Bask nie stroi sobie żartów ze wszystkiego dookoła. Lubi się śmiać i też czasem sobie pożartować, ale bez przesady. Jak trzeba być poważnym, to będzie poważnym. Baskowie uważają się za bardziej odpowiedzialnych i słownych niż mieszkańcy południa. Czy tak jest w rzeczywistości? Tego do końca nie wiem, ale jedno wiem: Baskowie nie spóźniają się tak bardzo jak Hiszpanie. Bo jak już powiedzą Ci, że będą o jakiejś godzinie, to faktycznie będą starali się dotrzeć na czas. Jak powiedzą Ci, że coś zrobią zaraz, to zrobią to. I wcale nie będzie to „mañana”.
Baskowie są bardziej powściągliwi w kontaktach damsko-męskich
Kilku rozmawiających ze mną Basków stwierdziło, że są znacznie bardziej nieśmiali w nawiązywaniu kontaktów z kobietami niż osoby z innych regionów kraju. A i kobiety są tu ponoć znacznie bardziej niedostępne. Jak stwierdził mój baskijski znajomy: „W Kraju Basków kontakty seksualne to nie grzech. To cud!”. Jak zaczęłam jednak dopytywać, czy faktycznie tak ciężko tu z kimś zacząć się spotykać, to usłyszałam, że w sumie to czasy się zmieniają i miejscowi też zrobili się już bardziej otwarci i ten stereotyp pomału się dezaktualizuje. Wciąż nie ulega jednak wątpliwości, że Baskowie podrywają mniej niż mieszkańcy południowych regionów.
Baskowie lubią podkreślać swoją odrębność
Bask zapytany o kraj pochodzenia nie powie, że jest z Hiszpanii. Bo Kraj Basków to Kraj Basków. O ile więc w sąsiadującej Kantabrii powiewają w różnych miejscach hiszpańskie flagi, o tyle w Kraj Basków te baskijskie. Nie powiem, że tylko baskijskie, bo w momencie, gdy ja byłam w tym regionie, w wielu miejscach widziałam jeszcze flagi Katalonii. Czemu Katalonii? W tym czasie w Katalonii odbywało się właśnie referendum w sprawie niepodległości regionu i Kraj Basków, jako region, który o niezależność również walczył w ten sposób demonstrował swoją solidarność z Katalonią. I nie tylko w ten, bo miałam także okazję obserwować głośniejsze przejawy solidarności, objawiające się m.in. manifestacjami na ulicach miast.
A czy oznacza to, że Kraj Basków też chce niezależności? Część osób pewnie tak, ale, jak mi powiedziało sporo miejscowych, większość zrozumiała już, że ekonomicznie nie jest to najlepsze rozwiązanie i na dłuższą metę mogłoby im się to nie opłacić. A jako że i tak autonomia regionów w Hiszpanii jest duża nie narzekają na to, że nie mogą wprowadzać swoich zasad. A póki co większości wystarcza podkreślanie, że i tak są lepsi od Hiszpanów: że mają lepsze jedzenie, że mają większy porządek itd.
Baskowie ubierają się dość specyficznie
Może i nie jest tak, że wszyscy wyróżniają się tu wyglądem, ale w stereotypie wyglądu baskijskiego jest coś z prawdy. A co to za stereotyp? Mianowicie Baskowie lubią ciemne ciuchy, spodnie z dziurami, skórzane kurtki i buty górskie. Ewentualnie trampki. Poza ubiorem dużo mówi się o baskijskiej fryzurze. W modzie są tu ukośne grzywki (w przypadku kobiet) i przygładzone włosy, często dłuższe z tyłu bądź z kilkoma dredami (w przypadku mężczyzn). Bardzo popularne są także kolczyki (zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet). O ile oczywiście nie wszyscy wyglądają tu właśnie tak, bo i coraz więcej Basków stara się ubierać bardziej nowocześnie, o tyle wciąż są miejsca, gdzie osób o owym stereotypowym wyglądzie było tak dużo, że czułam się jak na planie wspomnianego wcześniej filmu („Hiszpański temperament”). Zwłaszcza w Vitorii był to dość często spotykany widok. Jeśli będziecie i chcecie przekonać się, o co chodzi polecam odwiedziny w barze „Bodegón Gorbea” oraz spacer barową ulicą Aiztogile.
Baskowie mówią po baskijsku
Jadąc do tego regionu zastanawiałam się, czy będzie tak, że w niektórych miejscach nie będę mogła dogadać się po hiszpańsku. Okazało się, że problem taki nie wystąpił. Zdziwiło mnie, że prawie wszędzie słyszałam hiszpański, a miejscowych rozmawiających między sobą po baskijsku spotkałam niewielu, i to głównie w mniejszych miasteczkach. Oczywiście są w tym regionie osoby, które albo nie mówią, albo mówią dość słabo po hiszpańsku. Są też wsie i miasteczka, gdzie to baskijski dominuje. Dla większości jednak to język hiszpański jest podstawowym językiem, a po baskijsku, o ile potrafią się dogadać, o tyle nie jest to płynne mówienie. Spora część poznanych przeze mnie Basków w domu mówiła po hiszpańsku, a i w szkole przedmioty też mieli w tym języku, a baskijski tylko jako odrębny przedmiot. Z czasem zaczęło się to zmieniać i zaczęto wprowadzać nauczanie i poszczególnych przedmiotów po baskijsku, by dzieci mówiły lepiej w tym języku. Coraz więcej też rodziców stara się rozmawiać z dzieciakami po baskijsku. Język baskijski wraca więc do łask. O ile też to hiszpański dominuje, o tyle wtrącanie do rozmowy baskijskich słówek jest zdecydowanie na porządku dziennym. Nie zdziwmy się więc, że na pożegnanie najczęściej usłyszymy tu „Agur!” (bask. „Cześć”).
Jeśli wybieracie się do Kraju Basków przeczytajcie też:
Fajny artykuł i ogólnie się zgadzam z tym co napisałaś- mieszkałam ponad 2 lata w kraju Basków a dokładnie w Bilbao , mój wieloletni partner jest Baskiem .Zapewne inaczej wygląda perspektywa turysty niż emigranta mieszkającego u Basków . Przyroda i widoki owszem są piękne-Park Narodowy Urkiola , urokliwe plaże i miasteczka typu Bermeo, Lekeitio . Z pogodą bywa różnie-pamiętam deszczowy sierpień z ledwie +12 stopniami . Uważam jednak ,że Baskowie często uważają się za pępek świata i wielokrotnie słyszałam od nich ,że u nich się żyje najlepiej . Rzeczywistość emigranta jednak wcale nie jest tam tak różowa- ciężko znaleźć jakąś normalną pracę tj nie opieka nad dziećmi/starszymi czy sprzątanie .Przy części ofert pracy jest wymagany baskijki ( mimo, że wszyscy mówią po hiszpańsku, poza może jakimiś wioskami zabitymi dechami) . Koszty wynajmu małego mieszkania są w Bilbao b wysokie( o kupnie nie wspomnę) , płace niskie dla przeciętnego zjadacza chleba. Reasumując zwiedzić na pewno warto – mieszkać na dłużej już niekoniecznie
PolubieniePolubienie