O Kubie marzy wiele osób. Kolonialne miasteczka, salsa i stare samochody to tylko niektóre z powodów, dla których warto pojechać do tego kraju. A przechodząc do szczegółów… Które miejsca szczególnie warto na Kubie odwiedzić?
Trinidad i Valle de los Ingenios
Obowiązkowy punkt na trasie zwiedzania Kuby dla większości turystów. I nie bez powodu. Nie bez powodu też wpisane zostało na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Trinidad to chyba najbardziej malownicze miasteczko na Kubie. Kolorowe domki, brukowane uliczki, eleganckie place. Nastawmy się tu bardziej na niespieszne włóczenie się niż zwiedzanie konkretnych zabytków (choć oczywiście takie też się tu znajdują). Trinidad warto odwiedzić także ze względu na piękną, pełną zielonych wzgórz i wodospadów okolicę, którą najlepiej zwiedzać konno. Miasto oferuje również sporo wieczornych atrakcji na czele ze słynnymi schodami (położony na schodach klub „Casa de la Musica” z muzyką na żywo), jak i klubami salsowymi. Minus Trinidadu? Duużo turystów…
W okolicy Trinidadu warto zwiedzić również Valle de los Ingenios (Dolinę Młynów Cukrowych) z plantacjami trzciny cukrowej, na których kiedyś pracowali niewolnicy. Dolinę możemy podziwiać z dawnej wieży strażniczej, a pogląd na to, jak wyglądało tu kiedyś życie daje wizyta w jednej z hacjend dawnych plantatorów.
Sancti Spiritus
Sancti Spiritus jest znacznie mniej popularne od stosunkowo nieodległego Trinidadu, a tym samym możemy tu odetchnąć od tłumów turystów. Może i nie jest aż tak malowniczo jak w Trinidadzie, ale i tu znajdziemy kolorową, kolonialną zabudowę, elegancki główny plac, wąskie uliczki i deptaki. Mi Sancti Spiritus wydało się bardzo przyjaznym i autentycznym miejscem.
Santa Clara
Santa Clara przyciąga przede wszystkim postacią Che Guevary. To tu znajduje się jego mauzoleum i to tu miała miejsce bitwa uważana za decydującą o zwycięstwie rewolucji kubańskiej. Poza mauzoleum warto zwiedzić także zadbane centrum miasta z otoczonym eleganckimi budynkami (w tym pięknym teatrem) głównym placem – Parque Vidal i przyjemnymi uliczkami z uroczymi domkami (głównie w zielonym kolorze ;)) oraz muzeum mieszczące się w wykolejonym przez Che pociągu.
Cienfuegos
Założone przez Francuzów Cienfuegos nazywane jest przez niektórych kubańskim Paryżem. Mnie szczególnie nie zauroczyło, ale z pewnością jest to miasto, które odwiedzić warto – choćby dlatego, że jest tak inne od pozostałych miast na Kubie. Kolonialne budynki są tu wyjątkowo dobrze zachowane, uliczki bardziej uporządkowane, sklepy lepiej zaopatrzone, a na imponującym głównym placu widzimy… łuk triumfalny! Koniecznie odwiedźmy też okazały Palacio de Valle, który wygląda bardzo… arabsko i z tarasu którego możemy podziwiać piękne widoki na Zatokę Cienfuegos.
Wodospad El Nicho
W pobliżu Cienfuegos znajduje się również jeden z najbardziej imponujących wodospadów na wyspie – wysoki na 30 metrów El Nicho. Dookoła wodospadu została poprowadzona malownicza trasa, a przy kaskadach możemy się kąpać w naturalnych basenach. Nie mniej ciekawa niż sam wodospad jest jego okolica z zielonymi wzgórzami i tropikalną roślinnością. Niezwykłych wrażeń dostarcza już sama droga do wodospadu – najlepiej przystosowaną do przewozu pasażerów ciężarówką!
Camagüey
Moim zdaniem jedno z najładniejszych miast na Kubie. I całkiem niesłusznie pomijane przez wielu turystów. Camagüey to wąskie uliczki, kolorowe domki, kolorowe samochody i… place. Głównych, najbardziej wartych odwiedzenia placów jest cztery. Pierwszy z nich to Plaza de los Trabajadores, który możemy podziwiać z tarasu jednego z otaczających go budynków. Drugi plac, i prawdopodobnie najbardziej uroczy, to Plaza del Carmen z ciekawymi rzeźbami z postaciami mieszkańców miasta. Na trzecim placu – San Juan de Dios dzieciaki grają w piłkę, jest malowniczo i autentycznie. Czwarty plac z katedrą i pomnikiem bohatera narodowego – Parque Ignacio Agramonte wygląda imponująco, choć nie wydał mi się tak uroczy jak poprzednie.
Santiago
Drugie największe miasto na Kubie jest chaotyczne, gwarne i… wydaje się mniejsze niż w rzeczywistości. Z pewnością ma jednak ciekawy klimat i warto spędzić tu trochę czasu, by go poczuć. Główny plac – Parque Cespedes otaczają okazałe budynki: elegancka katedra i Dom Velazqueza – nazywany najstarszym domem Ameryk. Na głównym deptaku skupia się życie mieszkańców. Warto odwiedzić też mniejszy, uroczy plac – Plaza de Dolores i przejść się Alamedą – promenadą nad zatoką. Wizyta w Santiago nie byłaby też pełna bez odwiedzin w wielkiej twierdzy Castillo del Morro, skąd widoki na miasto i wody Morza Karaibskiego zachwycają. A wieczorem… O mieszkańcach miasta nie bez powodu mówi się, że imprezowanie mają we krwi. W Santiago mieszczą się najlepsze szkoły salsy i świetne kluby muzyczne. To też tu pod koniec lipca odbywa się jeden z największych kubańskich karnawałów.
Pinar del Rio i Viñales
Pinar del Rio to kolejne z przyjemnych miast, ale warto je odwiedzić przede wszystkim ze względu na znajdujące się tu fabryki cygar i pobliskie plantacje tytoniu. Główną atrakcją okolicy jest jednak zielona Dolina Viñales – prawdopodobnie jedno z ładniejszych pod względem przyrodniczym miejsc na Kubie (które możemy podziwiać z góry z jednego z punktów widokowych, ale jeszcze lepszą perspektywę daje wycieczka konna). W pobliżu warto odwiedzić również którąś z kilku tutejszych jaskiń i Mural Prehistoryczny – zaskakujący wymysł Fidela, mający pokazywać ewolucję człowieka socjalistycznego! Wieczory natomiast najlepiej spędzać bawiąc się razem z mieszkańcami na jednej z imprez w kolorowym miasteczku Viñales.
Las Terrazas i Soroa
Po drodze z Pinar del Rio do Hawany polecam zahaczyć o Las Terrazas – eko-kompleks położony w pięknych okolicznościach przyrody Rezerwatu Biosfery Sierra del Rosario. Znajdziemy tu góry, jeziora, rzeki, kaskady. Las Terrazas to przyjemne miejsce na odpoczynek także ze względu na panujący tu artystyczny klimat: to tu mieszkał jeden ze słynniejszych kubańskich piosenkarzy – Polo Montañez, a aktualnie znajduje się kilka pracowni artystycznych.
Ciekawą alternatywą dla Las Terrazas są też zielone okolice pobliskiej wioski Soroa ze wzgórzami, wodospadami i pięknym ogrodem orchidei.
Plaże północnego wybrzeża
Czym byłaby wizyta na Kubie bez odwiedzenia którejś z tutejszych plaż? Większość turystów wybiera kurort Varadero, gdzie plaże faktycznie są ładne, ale gdzie poza hotelami w sumie nic ciekawego nie ma. Przyjemniejsze wydają się położone bardziej na wschód wyspy z rajskimi plażami, jak Cayo Coco, gdzie już dostanie się groblą jest atrakcją samą w sobie. Co ciekawe, wyjątkowo piękne plaże znajdziemy też już kilkanaście kilometrów na wschód od Hawany, jak choćby w Santa Maria del Mar.
Oczywiście odwiedzając Kubę, nie można pominąć Hawany – moim zdaniem najciekawszego miejsca na Kubie, ale o tym w osobnym wpisie.
Jeśli wybieracie się na Kubie, przeczytajcie też:
Bardzo fajny wpis i zdjęcia!! Chciałabym kiedyś polecieć na Kubę, ale bliżej mi do Brazylii – uwielbiam ten kraj :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kuba to zupełnie inny świat, więc naprawdę warto, ale… też wolę jednak Brazylię 😀
PolubieniePolubienie
Dziekuję bardzo za polecenie się i ciekawe wpisy nt. Kuby. Przydadzą się 🙂 Pozdrawiam ciepło!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki za odwiedziny 🙂 Pozdrawiam również i życzę udanego poznawania Kuby!
PolubieniePolubienie