Kolorowe, kolonialne miasta, stare samochody, zielone wzgórza, rajskie plaże i ta muzyka! Powodów by odwiedzić Kubę jest wiele. Niestety nie jest to najbardziej „oczywisty” kraj i najprostszy kraj do podróżowania (szczególnie w warunkach popandemicznych). O czym pamiętać wybierając się na Kubę?
Poniżej znajdziecie porcję informacji praktycznych dotyczących podróży na Kubę.
Jak się dostać
Dobrym rozwiązaniem mogą być loty czarterowe do Varadero, które last minute możemy często kupić naprawdę tanio. Warto więc sprawdzać strony poszczególnych biur podróży oferujących wyjazdy na Kubę (jak Rainbow Tours). Korzystne ceny i promocje lotów na Kubę możemy znaleźć także choćby przez stronę niemieckiego przewoźnika Condor, linie Air Canada czy Air France-KLM. A poza tym, jak to zwykle warto też szukać ofert przez strony popularnych wyszukiwarek lotów.
Jeśli planujemy odwiedzenie Kuby w ramach podróży po innych latynoskich krajach warto mieć na uwadze, że znalezienie tanich biletów na Kubę z innych krajów regionu niekoniecznie będzie takie proste. Za pierwszym razem leciałam na Kubę z pobliskiej Dominikany i ceny biletów okazały się tragiczne! Natomiast loty do Meksyku były już w całkiem przyjemnych cenach :).
Formalności/Zasady COVID
Aby wjechać na Kubę musimy posiadać tzw. Tarjeta del Turista (Karta Turysty). Kartę tę powinniśmy kupić jeszcze przed wylotem – w Polsce możemy to zrobić m.in. w biurach Sigma Travel i OPAL Travel. Karta wydawana jest tam praktycznie od ręki, a koszt to ok. 120 zł. Kartę można kupić też w Ambasadzie Kuby, ale (podobno) trwa to tam więcej czasu i wymaga więcej formalności (okazanie biletów, rezerwacji noclegów itd.). W przypadku też niektórych linii (jak Air Canada) może okazać się, że w cenę biletu lotniczego będzie juz wliczony koszt Karty Turysty i dostaniemy ją w samolocie (warto jednak sprawdzić ten temat przed wylotem).
Na Kubie jako turyści możemy przebywać jedynie do 30 dni. Przylatując na Kubę (albo i jeszcze przed wylotem) możemy zostać poproszeni o okazanie biletu powrotnego.
Aktualnie brak żadnych restrykcji związanych z COVID. Przed wjazdem trzeba jednak wypełnić formularz na tej stronie i mieć go ze sobą w wersji wydrukowanej albo elektronicznej.
Szczepienia i zdrowie
Brak szczepień obowiązkowych. Zalecane są te na: WZW A i B, dur brzuszny, BTP (błonnica, tężec, polio). Na Kubie nie występuje malaria, natomiast istnieje ryzyko zachorowania na przenoszoną przez komary dengę – dlatego szczególnie ważne jest stosowanie repelentów.
Najczęstszym problemem zdrowotnym wśród turystów odwiedzających Kubę są zatrucia pokarmowe.
Kiedy jechać
Na Kubie przez cały rok jest bardzo ciepło. Najlepszą porą na podróż jest jednak nasza zima (od grudnia do marca), kiedy to temperatury są nieco niższe (tj. ok. 26-28 stopni ;)). W tym czasie też teoretycznie powinno być dość sucho. Od czerwca do października istnieje ryzyko wystąpienia huraganów.
Waluta i ceny
Kuba jest dość skomplikowanym przypadkiem, jeśli chodzi o walutę. Przez długi czas funkcjonowały tu dwie waluty: CUC (peso convertible – wymienialne) i CUP (peso cubano – niewymienialne). Niedawno jednak peso wymienialne, czyli CUC zostało zlikwidowane. Zostało peso kubańskie, czyli CUP, którym będziemy płacić w większości przypadków. Jednocześnie w niektórych miejsc płatność odbywa się w EURO! Jak to działa w praktyce?
Euro można, a wręcz należy wymienić na lokalną walutę CUP (ale nie w całości!). Za pomocą CUP płacimy w barach, restauracjach, sklepach z pamiątkami, na targach i małych lokalnych sklepikach. W niektórych z tych miejsc można płacić też w euro, ale jest to zwykle znacznie mniej opłacalne, gdyż ceny przeliczane są po niekorzystnym kursie.
Na Kubie mamy bowiem olbrzymie różnice pomiędzy kursem oficjalnym (bankowym/kantorowym) i nieoficjalnym. W tym momencie w ogóle nie opłaca się wymieniać waluty w kantorach, a jedynie po kursie czarnorynkowym (różnica ok. 30-40%). Cinkciarzy oferujących wymianę waluty po kursie nieoficjalnym znajdziemy wszędzie, z pewnością sami zaczepią nas na ulicy. Niestety jest wśród nich wielu oszustów, więc lepiej być z tym ostrożnym i zapytać o pewniejszy kontakt np. na kwaterze, na której nocujemy.
Nie należy wymieniać jednak całej gotówki na peso kubańskie, gdyż w euro zapłacimy za kwatery (casa particulares), śniadania na kwaterach, a czasem też za obiadokolacje, jeśli jemy je w casas particulares.
Jednocześnie należy też wziąć ze sobą kartę płatniczą. W części sklepów, jak tych z rumem, kawą i cygarami oficjalnie można płacić tylko kartą debetową/kredytową.
Peso cubano możemy też wypłacać z bankomatów, ale w związku z różnicami kursowymi jest to w tym momencie mniej opłacalne.
Co mnie zaskoczyło, to teraz (listopad-grudzień 2022) na Kubie jest o wiele taniej niż przed pandemią, szczególnie jeśli wymieniamy pieniądze po kursie czarnorynkowym. Obiad w sensownej restauracji to równowartość ok. 6-7 eur, drinki ok. 2-3 eur, a jeśli jemy w stołówkach dla miejscowych to będzie jeszcze o wiele taniej (obiad można zjeść tam za równowartość ok. 2-3 EUR). Mimo sporego zróżnicowania cenowego Kuba może być stosunkowo tanim krajem do podróżowania.
Ceny przykładowych produktów poniżej (podaję ceny w przeliczeniu na EUR po wymianie po kursie czarnorynkowym):
– espresso/cortado w kawiarni – równowartość ok. 0,5 EUR
– piwo w sklepie – ok. 1 EUR
– piwo w barze – ok. 2 EUR
– drink w barze – ok. 2-3 EUR
– butelka rumu w sklepie – od ok. 7 EUR za butelkę 0,7 litra (tu musimy zwykle zapłacić kartą w EUR)
– duża butelka wody w sklepie – ok. 1 EUR
– puszka napoju gazowanego w sklepie – ok. 1 EUR
Gdzie i co jeść

Kuba nie może pochwalić się najlepszą i najbardziej różnorodną kuchnią. Typowy zestaw obiadowy w miejscowych knajpach to mięso/kurczak, ryż i fasola – wszystko zwykle dość słabo doprawione. Bodajże najciekawszą z typowych dla Kuby potraw jest ropa vieja (dosł. stare ubranie) – duszona wołowina w pomidorach. W droższych, turystycznych restauracjach możemy oczywiście znaleźć większy wybór potraw, w tym pyszne homary i ryby.
Jako przekąski miejscowi uwielbiają ociekające tłuszczem i, moim zdaniem, mało apetyczne pizze sprzedawane tu właściwie na każdym rogu.
A odnośnie picia, na Kubie oczywiście rządzi rum i bazujące na nim drinki. Najpopularniejsze marki to Havana Club, Santiago de Cuba i Cubay. Poza rumem popularne jest też piwo – tutejsze marki to Cristal i Bucanero.
Niestety zatrucia pokarmowe to dość częsty problem u turystów, więc uważajmy na to, co i gdzie jemy/pijemy (szczególnie strzeżmy się napojów przygotowywanych z użyciem wody niepewnego pochodzenia). W praktyce jednak dość ciężko uniknąć tu zatrucia i nie ma reguły co do tego, kiedy nas dopadnie. Ja zatrułam się w miejscu typowo turystycznym, natomiast jedząc w knajpach dla miejscowych nie miałam problemów.
Gdzie spać
Najlepiej w casas particulares, czyli prywatnych domach, pełniących funkcję rodzinnych pensjonatów. Ceny pokojów zaczynają się od około 15 EUR, choć najczęściej zapłacimy ok. 25-30 EUR za pokój 2-osobowy. Dobrze zarezerwować coś na początek przez booking.com albo airbnb, a następnie szukać na miejscu. Możemy bądź chodzić po mieście odwiedzając kolejne casas, bądź poprosić właścicieli naszej pierwszej casa o pomoc w znalezieniu noclegu w kolejnym odwiedzanym mieście (w praktyce zwykle sami nam to zaoferują).
Co ciekawe, mimo że nie do końca legalny i jeszcze niezbyt popularny, na Kubie działa Couchsurfing, dzięki któremu możemy poznać miejscowych oraz zobaczyć mniej turystyczne oblicze wyspy.
Jak się przemieszczać
Przemieszczanie się po Kubie nie jest najprostsze – zwłaszcza, jeśli nie chcemy dużo zapłacić. W mieście nie jest jeszcze trudno, bo jest całkiem sporo miejskich linii autobusowych, których koszt jest śmiesznie niski (2 CUP!). Poza tym są też dość tanie taksówki dzielone (colectivos), taksówki rowerowe (bicitaxis), mototaxis i tradycyjne taksówki (te ostatnie już dość drogie).
Między miastami jest już nieco gorzej. Wśród turystów prym wiedzie firma Viazul, oferująca przejazdy do sporej części z popularnych miejsc (rozkłady tu), ale niestety autobusy aktualnie jeżdża tylko w niektóre dni, trzeba je rezerwować ze sporym wyprzedzeniem, a dodatkowo nie jest to najtańsze drogie rozwiązane. Przejazd z Hawany do Cienfuegos kosztuje ok. 16 EUR, a do Trinidadu ok. 22 EUR.
Ważne: słowo-klucz do pytania o połączenia autobusowe to guagua – tak właśnie miejscowi nazywają autobusy :).
Do autobusów znacznie tańszej niż Viazul kubańskiej firmy – ASTRO my niestety, jako obcokrajowcy, nie mamy wstępu. Jest też jeszcze jedno wyjątkowo mało wygodne rozwiązanie – buso-ciężarówki (camiones)! Są to kursujące po wyspie stare ciężarówki, w których na chybotliwych ławeczkach (a często też na stojąco) przewożeni są pasażerowie. Jest wybitnie ciasno, wybitnie niewygodnie i jadą one wybitnie długo, za to są znów śmiesznie tanie. Natomiast zorientowanie się w praktyce skąd dokąd i kiedy wyjeżdżają znów proste nie jest.
Innym rozwiązaniem może być wynajęcie samochodu, ale te na Kubie niestety są bardzo drugie, a liczba dostępnych aut bardzo ograniczona. Poza tym w związku z ciągłymi brakami benzyny na stacjach aktualnie może być dość trudny sposób podróży.
Opcją na poruszanie się po wyspie może być też autostop, choć miejscowi za podwiezienie mogą żądać od nas pieniędzy, zaznaczmy więc na początku, że chodzi nam o autostop (słowo-klucz: botella czyli darmowa podwózka. Możemy zapytać np. Me puedes dar botella?). Ja natomiast nigdy na Kubie tego rozwiązania nie próbowałam.
Jeśli jednak nie chcecie szukać sami transportu i chcecie zobaczyć jak najwięcej w stosunkowo krótkim czasie wycieczka zorganizowana może okazać się najlepszą opcją – polecam wyjazdy firm, z którymi współpracuję, tj. Horyzonty, Hola Cuba i Supertramp.
Bezpieczeństwo
Kuba jest bez wątpienia jednym z najbezpieczniejszych krajów Ameryki Łacińskiej. Nie występują tu porwania, a napady i kradzieże są sporadyczne (chociaż popandemicznie jest dużo wiecej kradzieży kieszonkowych niż wcześniej!). Niemniej, nie należy kusić losu i wracanie samemu po nocy przez puste uliczki Hawany może jednak nie być najlepszym pomysłem. Podobnie w zatłoczonych miejscach warto dobrze pilnować torebki ;).
Dobrze mieć świadomość podstawowych zagrożeń i zapoznać się z ogólnymi zasadami bezpieczeństwa w krajach latynoskich, o których przeczytacie tu.
Internet/telefon
Kuba słynie jako kraj bez Internetu, choć nie jest to już prawdą. Internet możemy mieć kupując specjalną kartę Etecsa (tutejsza firma telekomunikacyjna), która umożliwia nam korzystanie z Internetu w wielu miejscach (przede wszystkim główne place, niektóre kawiarnie, hotele), logując się za pomocą podanego hasła. Jedna karta daje nam możliwość korzystania z Internetu przez godzinę (ale nie musi być to ciągiem, tzn. możemy wylogować się i pozostały czas wykorzystać w innym momencie). Karty kupimy za równowartość ok. 1 EUR w punktach kubańskiego operatora telekomunikacji Etecsa (gdzie niestety zwykle są baaardzo duże kolejki) albo za ok. 1,5-2 EUR od „koników” na ulicy. Turysta może też już sam kupić sobie kartę SIM z danymi komórkowymi. Koszt takiej karty to 1000 pesos (ok. 6-7 EUR) – w tym 1,5 GB internetu. Podstawowy problem: po taką kartę i jej zarejestrowanie musimy znów stać w sporej kolejce do punktu Etecsa.
O czym pamiętać
- Standardem są gniazdka amerykańskie, należy więc mieć ze sobą adapter.
- Na Kubie niestety zdarzają się osoby chcące „naciągnąć” turystów, życzące sobie zapłatę nawet za zwykłe wskazanie drogi. Częste jest też zawyżanie cen dla turystów. Zachowanie zdrowego rozsądku i niepodejmowanie pochopnych decyzji z pewnością pomoże uniknąć oszustw.
W turystycznych miejscach na Kubie standardem są napiwki – czy to płacąc za posiłek, czy to napiwki dla grających w knajpach muzyków. Nie denerwujmy się, że ktoś tego od nas oczekuje, spróbujmy zrozumieć, że to często jedyne źródło utrzymania miejscowych.
- Pamiętajmy, że na Kubie faktycznie wielu osobom brakuje podstawowych produktów, więc proszenie o długopisy, zabawki czy choćby cukierki jest tu niestety czymś normalnym. Weźmy choć kilka takich produktów z Polski – my nie zbiedniejemy, a ktoś na Kubie będzie szczęśliwszy.
- Mimo że w najbardziej turystycznych miastach miejscowi, a szczególnie ci pracujący w turystyce mówią po angielsku (a przynajmniej znają podstawy), warto nauczyć się chociaż podstaw hiszpańskiego, gdyż na pewno nie wszędzie znajdziemy kogoś mówiącego po angielskiego. I przede wszystkim… znajomość hiszpańskiego bardzo ułatwia tu podróżowanie i otwiera serca miejscowych (uważam, że byłam traktowana na Kubie znacznie lepiej niż osoby niemówiące po hiszpańsku).
- Pamiętajmy też, że na Kubie, jak to w większości innych krajów latynoskich, nie wszystko zawsze dzieje się na czas, więc dobrze wrzucić na latynoski luz ;). Bo kubańskie enseguida (natychmiast) natychmiastowe jest tylko z nazwy :).
Jeśli myślicie o podróży na Kubę, przeczytajcie też: