Nikaragua praktycznie

Nikaragua to wulkany, laguny, piękne plaże, kolonialne miasteczka i cudowni ludzie. Jest to też bardzo przyjemny do podróżowania kraj. Jak zaplanować podróż do Nikaragui? Jak się po niej przemieszczać, gdzie i co jeść, co ile kosztuje? Solidna porcja informacji praktycznych poniżej.

Nikaragua San Juan del Sur (3 of 5) — kopia

Jak się dostać

Niestety nie jest łatwo znaleźć dogodne (i przede wszystkim niedrogie) połączenia do Nikaragui. Loty z Polski (standardowo z dwoma przesiadkami) to zwykle koszt powyżej 3000 PLN w dwie strony. Najtaniej wychodzą zwykle loty przez USA (z kilku amerykańskich lotnisk znajdziemy tanie loty do Nikaragui). Zdarzają się też promocje np. w liniach Air France/KLM z przesiadkami w Amsterdamie/Paryżu i Panamie za ok. 2500 PLN w dwie strony. Jak zawsze, warto być na bieżąco z ofertami publikowanymi na stronach/profilach FB pośredników, takich jak Flipo oraz szukać ofert przez strony popularnych wyszukiwarek lotów.

Jeśli podróż do Nikaragui planujemy połączyć z podróżą po innych krajach Ameryki Centralnej warto szukać lotów do Panamy albo Kostaryki, gdzie zwykle dostaniemy się taniej niż do Nikaragui (więcej na temat Panamy i Kostaryki tu i tu).

Formalności

Przy pobycie do 90 dni obywateli Polski nie obowiązuje wiza. Owe 90 dni pobytu dotyczy jednak podróżowania po czterech państwach Ameryki Centralnej (Gwatemala, Honduras, Salwador, Nikaragua), które podpisały porozumienie nt. ruchu między tymi państwami (CA 4). Na jego mocy mieszkańcy tych państw mogą swobodnie przekraczać granice, natomiast my… mamy trochę gorzej, bo możemy być tylko 90 dni łącznie w tych czterech krajach (czas liczony od wjazdu do jednego z nich do wyjazdu z ostatniego odwiedzanego kraju). Jeśli planujemy dłuższą podróż po Ameryce Centralnej, warto więc to dobrze rozplanować albo… wyskoczyć z Nikaragui na chwilę np. do Kostaryki ;).

Przylatując do Nikaragui na lotnisku musimy wykupić kartę turysty, której koszt to 10 USD. Przekraczając natomiast granicę lądową poza wykupieniem karty turysty musimy zapłacić jeszcze 4 USD jako podatek graniczny, czyli łącznie 14 USD.  Wyjeżdżając z Nikaragui drogą lądową obowiązuje nas podatek wyjazdowy wynoszący 2 USD. Opłaty dokonuje się w dolarach amerykańskich.

Szczepienia i zdrowie

Zalecane są szczepienia na WZW A i B, dur brzuszny, błonicę i tężec, a w przypadku osób przybywających z krajów, gdzie występuje żółta febra wymagane jest szczepienie na tę chorobę (nie wiem, czy faktycznie jest to sprawdzane). W niektórych obszarach (szczególnie północna część wybrzeża karaibskiego) występuje ryzyko zarażenia malarią – warto zorientować się w sytuacji i zaopatrzyć się w dobre repelenty. Środki na komary są o tyle istotne, że owady te przenoszą również inną chorobę – dengę.

W Nikaragui jedząc na ulicy i pijąc wodę z kranu (według oficjalnie dostępnych źródeł w większości miejsc jest ona zdatna do picia, choć podobno u niektórych wrażliwszych osób może powodować problemy) nie miałam żadnych problemów żołądkowych.

Kiedy jechać

Najczęściej polecany czas na wyjazd do Nikaragui to okres od listopada do kwietnia, czyli pora sucha (nazywana wśród miejscowych „latem”). Od maja do października panuje pora deszczowa – w wielu miejscach kraju pada wtedy codziennie, choć nie są to długotrwałe ulewy. Generalnie przez cały rok jest w Nikaragui bardzo ciepło albo wręcz gorąco. W Managui średnia temperatura to ok. 32-34 stopnie, a na trochę wyżej położonych terenach (np. okolice Esteli) ok. 25-28 stopni.

Waluta i ceny

Obowiązującą walutą jest cordoba (NIO). Przelicznik jest dość prosty, bo 100 NIO to ok. 11,30 PLN i ok. 2,96 USD (stan na dzień 29.12.2019). Najlepiej przywieźć dolary i wymienić je na miejscu. Kantory i banki znajdziemy właściwe we wszystkich miastach i turystycznych miasteczkach. Wszędzie możemy znaleźć też ulicznych „wymieniaczy” pieniędzy („cambistas”), choć w tym przypadku lepiej poprosić o rekomendację miejscowych znajomych. Pieniądze wymienimy też na granicy, ale kurs bywa tu gorszy. W wielu miejscach znajdziemy też bankomaty i możemy zwykle bez problemu wypłacać z nich pieniądze, gdyż w większości przypadków nie pobierają one prowizji za wypłaty z zagranicznych kart (polecam wypłaty z bankomatów BAC Credomatic). Zdarzają się jednak bankomaty, w których wypłacać możemy tylko z karty VISA. W supermarketach, a także niektórych lepszych barach i restauracjach (szczególnie w miejscach bardziej turystycznych) możemy płacić kartą, ale… i tak w Nikaragui zawsze lepiej mieć przy sobie gotówkę! Za niektóre rzeczy (np. hostele, wycieczki) możemy płacić w USD.

Nikaragua jest dość tanim krajem do podróżowania – moim zdaniem najtańszym w Ameryce Centralnej :). Widać tu oczywiście pewne zróżnicowanie cenowe, tj. w miejscach bardzo turystycznych (jak San Juan del Sur) bywa nieco drożej, ale i tu możemy znaleźć miejsca przystępne cenowo (jak miejscowe targi). Również atrakcje turystyczne bywają droższe, bo opłaty wstępu dla obcokrajowców są wyższe niż dla miejscowych (choć czasem udaje się to obejść czy wynegocjować lepszą cenę ;)), a ceny za wycieczki są podawane w USD. Ja podróżując pod Nikaragui wydawałam średnio 12-13 USD dziennie – i to niczego sobie szczególnie nie odmawiając, ale… jadając na targach i w tanich barach i… za noclegi płacąc tylko w połowie przypadków (w drugiej połowie nocowałam u miejscowych przez portal Couchsurfing).

Ceny przykładowych atrakcji/biletów wstępu poniżej:

– wstęp na dach katedry w León – ok. 3 USD

– wycieczka ze zjazdem z wulkanu (volcano boarding) Cerro Negro – ok. 25-30 USD

– wstęp do Parku Narodowego Wulkanu Masaya – ok. 3 USD (100 NIO)

– całodzienne wypożyczenie roweru na wyspie Ometepe – ok. 5 USD (150 NIO)

Ceny przykładowych produktów poniżej:

– danie obiadowe (zestaw z mięsem/kurczakiem, ryżem z fasolą i tortillą) w tanim miejscowym barze/na targu  – ok. 70-80 NIO, czyli ok. 8-9 PLN (w lepszych, bardziej turystycznych knajpach ok. 2-3, czy nawet 4 razy drożej)

– przekąski na ulicy/na targu (np. pupusas, quesillo itd.) – od ok. 20-30 NIO (ok. 2-3 PLN)

– frescos (bardzo słodkie napoje owocowe) w barach/na targach – ok. 10-20 NIO (ok. 1-2 PLN)

– cappuccino w kawiarni – ok. 30 NIO (ok. 3,5 PLN)

– małe (0,33l) piwo w barze – ok. 30-35 NIO (ok. 3,5-4 PLN)

– butelka wody 1l w sklepie – ok. 20 NIO (ok. 2 PLN)

– butelka coli 0,5l w sklepie – ok. 20 NIO (ok. 2 PLN)

– torebka sezonowych owoców (np. liczi)/warzyw na miejscowym targu – ok. 10-20 NIO (ok. 1-2 PLN)

Gdzie i co jeść

Kuchnia w Nikaragui pod wieloma względami jest dość podobna do kuchni innych krajów regionu. I tu rządzi ryż, fasola i drób. I moim zdaniem zachwytu nie ma – podobnie jak w innych krajach Ameryki Centralnej, ale jakościowo gorzej… Najpopularniejszym daniem jest gallo pinto, czyli ryż zmieszany z czarną fasolą. Podane z jajecznicą to typowy zestaw śniadaniowy. Na lunch natomiast jada się zwykle gallo pinto z dodatkiem kurczaka albo wieprzowiny. Możemy dostać do tego tajadas, czyli chipsy z bananów warzywnych (plátanos) albo patacones, czyli smażone placuszki z tych samych bananów. Daniem, które powinniśmy spróbować (szczególnie w Granadzie) jest vigorón, czyli maniok podawany z chicharrón (pieczona świńska skóra). Inną popularną potrawą jest baho, czyli maniok gotowany z wołowiną, bananami warzywnymi i innymi warzywami.

Do popularnych przekąsek należą quesillo (tortilla z serem, cebulą i śmietaną), tamales (masa kukurydziana z różnymi nadzieniami), nacatamales (czyli coś jak duży tamal ;)), pupusas (salwadorskie placki kukurydziane nadziewane m.in. serem albo mięsem), tacos (smażona tortilla z różnymi nadzieniami), quesadillas (smażona tortilla, składana na pół, najczęściej z nadzieniem z sera), güirilas (tortilla na słodko z białym serem i śmietaną).

Z pewnością nieco ciekawsza jest kuchnia na wybrzeżu karaibskim, gdzie do większości potraw używa się oleju kokosowego, a podstawą gastronomii są ryby i owoce morza.

Jak zawsze najbardziej polecam jeść tam, gdzie miejscowi, czyli na targach czy w mniejszych lokalnych barach. Tam też jest najtaniej (ceny: patrz wyżej). Szczególnie warto szukać promocji w porze obiadowej i wybierać tzw. zestawy dnia (menu del dia/almuerzo). Knajpy turystyczne są zwykle znacznie droższe. Jeśli chcemy gotować sami, najlepiej zaopatrywać się na miejscowych targach.

Jeśli chodzi o napoje alkoholowe to ulubionym trunkiem miejscowych jest piwo (na czele z kultową marką Toña) i… rum! To w Nikaragui produkuje się rum uważany za najlepszy w całej Ameryce Centralnej, czyli Flor de Caña.

Gdzie spać

Ze znalezieniem noclegów w większości miejsc Nikaragui raczej nie będziemy mieli problemu. Do wyboru są lepsze hotele, pensjonaty, hostele… Bez większych problemów jesteśmy w stanie sami znaleźć coś na miejscu, szczególnie, że w ten sposób możemy trafić na tańsze opcje i wynegocjować lepsze ceny. O najtańsze pokoje pytajmy się miejscowych. Jeśli jednak szukamy czegoś lepszego warto rezerwować wcześniej przez portale rezerwacyjne czy airbnb. Za łóżko w dormitorium w hostelu w najpopularniejszych miejscowościach zapłacimy zwykle ok. 7-8 USD. Jednocześnie już za 10 USD możemy mieć pokój dwuosobowy w sensownym miejscowym hoteliku. Bywają też miejsca znacznie tańsze (np. pokoje za 3-4 USD), ale wtedy warunki bywają oczywiście różne…

Polecam też korzystanie z portalu Couchsurfing, dzięki któremu możemy zatrzymać się u miejscowych i poznać inne oblicze kraju. Niestety Couchsurfing dopiero zaczyna zdobywać popularność w tym kraju, więc nie w każdym miejscu jesteśmy jeszcze w stanie znaleźć potencjalnych „hostów”.

Jak się przemieszczać

Nikaragua nie jest co prawda wielkim krajem, ale przemieszczanie się może trochę zająć. Ani drogi, ani autobusy nie są tu najlepszej jakości i nie do wszystkich miejsc dojedziemy bezpośrednio (czasem konieczne są przesiadki). Warto więc uzbroić się w cierpliwość ;).

Podstawą transportu są miejscowe autobusy/busy, ale o ich rozkłady musimy dowiadywać się bezpośrednio na dworcu. Zwykle wygląda to tak, że idziemy na dworzec, pytamy się o autobus do konkretnego miejsca, miejscowi pokazują nam ten autobus (ewentualnie musimy na niego poczekać), my do niego wsiadamy i czekamy na odjazd. Autobusy dzielą się na te nieco szybsze (tzw. expreso, rozkłady jednej z firm tu: https://nicaexpreso.online.com.ni/) i te wolniejsze, które zatrzymują się właściwie wszędzie (zwane przez turystów chicken busami). Jeszcze inną opcją są kilkunastoosobowe busy, które odjeżdżają wtedy, gdy są pełne. Gdziekolwiek byśmy nie jechali, podróż warto zacząć wcześnie rano, kiedy to jest najwięcej połączeń.

Trochę problemów może powodować znalezienie właściwego dworca, szczególnie w Managua (stolica jest głównym węzłem transportowym), gdzie dworców jest kilka i zależnie od tego, gdzie jedziemy udajemy się na inny z nich. Np. z dworca Mercado Huembes odjeżdżają autobusy do takich miast jak Granada, Masaya, Rivas. Z Terminal Mayoreo odjeżdżają autobusy do regionów północnych (Esteli, Matagalpa) i do niektórych miejsc wybrzeża karaibskiego. Do miasta Bluefields natomiast dojedziemy z dworca przy Mercado Ivan Montenegro. Z dworca UCA odjeżdżają mniejsze busy do León, Granady i kilku innych miast.

Najbardziej skomplikowany i najwięcej czasu zajmuje dojazd na wybrzeże karaibskie – autobusem albo autobusem i statkiem. Planując podróż w tamte regiony (okolice Bluefields albo rajskie wyspy Corn Islands) możemy rozważyć samolot, którego koszt z Managua to ok. 100 USD w jedną stronę.

A jak działa autostop w Nikaragui? Według niektórych dobrze, według niektórych źle ;). Ja korzystałam z niego tylko na krótkich dystansach i… czasem szło dobrze, a czasem średnio ;). W niektórych miejscach, jak np. wyspa Ometepe jest to jednak jeden z najlepszych sposobów transportu, bo połączeń autobusowych jest tam bardzo mało. Łapiąc stopa w Nikaragui mówimy, że pedimos ride :D.

Jak natomiast wygląda temat komunikacji miejskiej? Poruszanie się po Managui bywa dość skomplikowane. Linii autobusów jest dużo, a zorientowanie się z rozkładami łatwe nie jest – pytajmy się miejscowych na przystankach. Alternatywą są taksówki, ale koniecznie ustalmy na początku opłatę za przejazd.

Bezpieczeństwo

Nikaragua przez długi czas była uważana przez backpackersów za jeden z najspokojniejszych i najbardziej bezpiecznych krajów regionu. Sytuacja zmieniło się w kwietniu 2018, kiedy to w kraju zaczęły się ostre zamieszki i protesty antyrządowe. Aktualnie jest znowu spokojnie, ale niestety Nikaragua wciąż jest krajem o nieustabilizowanej sytuacji politycznej, podzielonym na wielkich miłośników rządu i jego zagorzałych przeciwników i część moich miejscowych znajomych twierdzi, że może dojść znowu do większych zamieszek, a nawet czegoś poważniejszego… Przed wyjazdem polecam śledzić na bieżąco doniesienia z tego kraju.

Ja podróżując po Nikaragui czułam się bardzo bezpiecznie. Oczywiście przestępczość i tu istnieje – kradzieże kieszonkowe, a nawet napady rabunkowe. Dobrze więc uważać w zatłoczonych miejscach czy spacerując po zmroku. O ile mniejsze miasteczka zwykle są przyjazne, o tyle niektóre dzielnice stolicy czy okolice dworców bywają mało bezpieczne. W temacie bezpieczeństwa słuchajmy zawsze rad miejscowych.

Warto mieć świadomość podstawowych zagrożeń i zapoznać się z ogólnymi zasadami bezpieczeństwa w krajach latynoskich, o których przeczytacie tu.

Internet/telefon

W niektórych kawiarniach, barach, w centrach handlowych i w hostelach możemy liczyć na darmowy dostęp do wifi. Jeśli chcemy mieć jednak stały dostęp do Internetu polecam zaopatrzyć się w miejscową kartę SIM. Ja miałam kartę firmy Claro. Warto aktywować konkretne pakiety danych. Przykładowo, tygodniowy pakiet 1 GB Internetu z nielimitowanym dostępem do sieci społecznościowych kosztuje 70 cordobas (ok. 8 PLN). Informacje o pakietach znajdziecie tu.

O czym pamiętać

  • Standardem są gniazdka amerykańskie, weźmy więc ze sobą adapter.
  • Jak to w całej Ameryce Łacińskiej znajomość hiszpańskiego bardzo pomaga. W najbardziej turystycznych miejscach niektórzy mogą znać podstawy angielskiego, ale tam, gdzie turystów mniej będzie z tym znacznie gorzej. Już znajomość podstawowych zwrotów może znacznie ułatwić kontakty z miejscowymi. Jest jednak taki region w Nikaragui, gdzie duża część osób mówi po angielsku, czyli okolice Bluefields i Corn Islands. Spora część miejscowych to potomkowie afrykańskich niewolników, mówiący angielskim kreolskim.
  • Nikaragua jest moim zdaniem bardzo przyjemnym krajem do podróżowania, gdzie nie musiałam zbyt często wykłócać się o swoje, bo zawyżanie cen dla turystów było tu znacznie mniej widoczne niż np. w Gwatemali, ale i tak na targach umiejętność negocjacji może się przydać. Zdarza się też (choć na szczęście nie aż tak często), że mogą próbować nam zawyżyć cenę w lokalnym autobusie. Ja zawsze więc pytam miejscowych (a w przypadku autobusów innych pasażerów) o właściwą cenę.
  • Nikaragua to… latino standardy ;). Nigdy do końca nie wiadomo, kiedy coś się zadzieje, kiedy autobus przyjedzie itd. itp. Wrzućmy więc na latynoski luz, bo jeśli coś nie zadzieje się teraz, to zadzieje się… ahorita (tj. teraz, już… czyli do końca nie wiadomo kiedy :))!
  • Nikaragua wydała mi się jednym z bardziej otwartych i przyjaznych krajów. Mieszkańcy chętnie pomagają turystów, łatwo nawiązać z nimi kontakt. Jeśli więc potrzebujemy pomocy, najlepiej zwrócić się do kogoś miejscowego. I to właśnie ludzie są jednym z największych skarbów tego kraju :).

Jeśli wybieracie się do Nikaragui, przeczytajcie też:

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s