Jednym z moich ekwadorskich celów było zobaczenie najwyższego szczytu świata. Ktoś mógłby się w tym momencie zapytać: Jak to najwyższego na świecie? Jak to w Ekwadorze? A właśnie tak się składa, że najwyższy wierzchołek tego kraju, wygasły wulkan Chimborazo jest punktem najbardziej oddalonym od środka Ziemi (ze względu na położenie prawie na równiku, gdzie spłaszczenie ziemi jest dużo mniejsze niż na biegunach). Czegoś takiego nie mogłam więc przegapić. A poza tym, gdzie jak gdzie, ale w Ekwadorze trzeba jakiś wulkan z bliska zobaczyć.
górskie wędrówki
Najbardziej zielona laguna Ekwadoru
Położona w kraterze wulkanu, otoczona majestatycznymi górami, cudownie zielona Quilotoa to najsłynniejsza i prawdopodobnie jedna z najpiękniejszych lagun Ekwadoru. Stosunkowo łatwy dojazd czyni z niej obowiązkowy punkt na ekwadorskim „gringo szlaku”. Na szczęście, jako że spora część turystów poprzestaje na zobaczeniu laguny z tarasów widokowych, w tutejszej okolicy możemy z łatwością znaleźć miejsca, w których będziemy mogli cieszyć się niezwykłym krajobrazem w samotności.
A może by tak Bieszczady…

Może i nie jestem bieszczadzką specjalistką. Może i nie jestem w ogóle górskim specem (polskie góry zaczęłam odkrywać dopiero jakiś czas temu, a Bieszczady to już w ogóle świeża sprawa). Niemniej, jak już w górach jestem to chodzę, chodzę i jeszcze raz intensywnie po nich chodzę. W Bieszczadach „zaliczyłam” zatem już trochę szlaków, z których te najbardziej kultowe poniżej opisuję. Poza szlakami odwiedziłam też parę tamtejszych miast i miasteczek, więc i o nich troszkę będzie. Opis przeznaczony jest dla początkujących w bieszczadzkich klimatach, którzy dopiero zastanawiają się, co zobaczyć tu trzeba.