O czym pamiętać w przedwyjazdowej gorączce

przygotowania przygotowaniaKażdy dłuższy, a właściwie to każdy dalszy wyjazd, wymaga przygotowań. Bez względu na to, czy jedziemy w roczną podróż dookoła świata, czy na miesięczną wyprawę, czy to na wymianę do egzotycznego kraju – są takie rzeczy, o których zawsze powinniśmy pamiętać.

Założenie jest takie: mamy już bilety i wiemy, kiedy i (mniej więcej) gdzie się wybieramy. Co dalej? Poniżej przedstawiam moją listę spraw do załatwienia:

  • Kwestie zdrowotne

lekarze – przed dłuższym wyjazdem chodzę trochę po lekarzach, sprawdzając różne kwestie zdrowotne, żeby uniknąć później potencjalnych problemów na miejscu. Wśród odwiedzanych lekarzy nie powinno zabraknąć dentysty (chyba nikt nie chce mieć problemów stomatologicznych w czasie wyjazdu) i specjalisty od chorób tropikalnych, który zaleci szczepienia i przepisze ewentualne leki.

szczepienia – tu szkoły są różne. Znam takich, którzy twierdzą, że na wszystko i tak się nie da zaszczepić, więc ze szczepień w ogóle rezygnują. Ja jestem jednak zwolenniczką wykonania chociaż tych najbardziej zalecanych w danym regionie. Dlatego jestem zaszczepiona na żółtą febrę, dur brzuszny, WZW A i B, błonicę, tężec i polio (czyli wszystkie szczepienia zalecane w krajach latynoskich). Szczególnie szczepionka na żółtą febrę jest ważna, gdyż są kraje, gdzie tzw. „żółta książeczka” z wpisanym szczepieniem na tę chorobę może być sprawdzana na granicy (zwłaszcza, gdy przyjeżdżamy z kraju, gdzie występuje ryzyko zachorowań na tę chorobę). Jeśli książeczkę wyrobiliśmy już wcześniej przy okazji jakiegoś poprzedniego wyjazdu, przed kolejną podróżą sprawdźmy, czy któreś ze szczepień nie „wygasło” i nie ma konieczności uzyskania dawki przypominającej.

leki – w mojej apteczce podróżnej nie może zabraknąć leków na: ból głowy, ból brzucha, biegunkę, zaparcie, zapalenie pęcherza moczowego, przeziębienie, ból gardła, a także plastrów, czegoś do odkażania ran i czegoś „antykomarowego”. Niby wszędzie są apteki, ale wolę mieć zawsze przy sobie podstawowy zestaw leków. Zależnie od regionu, do którego się wybieram, zabieram też Malarone na malarię. Tu znów zdania są podzielone, gdyż lek ten nie chroni w 100% przed malarią, a raczej łagodzi przebieg choroby, a dodatkowo niektórzy po jego zażyciu cierpią z powodu skutków ubocznych. Ja takich problemów nie miałam, więc będąc w dżungli zdarzyło mi się zapobiegawczo Malarone brać. Jako że na niektóre z leków potrzebne będą recepty (jak wspomniane Malarone czy  choćby najbardziej skuteczne środki na biegunkę), warto o skomplektowaniu apteczki pomyśleć odpowiednio wcześniej.

  • Paszport i wizy

davPierwsza sprawa to paszport. Sprawdźmy, do kiedy jest ważny, bo wjeżdżając do wielu państw trzeba mieć paszport ważny jeszcze przez sześć miesięcy. Z wyprzedzeniem należy sprawdzić też sytuację z wizami dla kraju, do którego się udajemy. Szczęśliwie dla mnie w większości krajów Ameryki Łacińskiej Polacy wjeżdżający jako turyści wiz nie potrzebują. Inna sprawa, że wjazd turystyczny jest ograniczony czasowy i w przypadku niektórych krajów może być niewystarczający. Uzyskanie jednak wizy na dłuższy okres zwykle jest dość problematyczne i możliwe właściwie tylko w przypadku studiowania albo zatrudnienia w danym kraju.

Niestety wciąż też jest sporo krajów, gdzie konieczne jest posiadanie wizy. W części z nich możemy wyrobić wizę na granicy (dobrze mieć zawsze ze sobą kilka zdjęć paszportowych). W przypadku innych krajów załatwienie jej może nie być aż tak proste i szybkie. I tak np. wizę do USA wyrobiłam dwa miesiące przed wyjazdem, żeby uniknąć późniejszych problemów. Są też państwa, gdzie teoretycznie wizy nie ma, ale konieczne jest posiadanie innych dokumentów wjazdowych, jak tarjeta de turista na Kubie (którą powinniśmy wyrobić w Polsce).

  • Ubezpieczenie

Podobno ubezpieczenie wcale nie jest gwarancją, że nie będziemy musieli za ewentualnych lekarzy płacić (w tym miejscu polecam zaznajomić się z historią Julii).  Uważam, że jednak lepiej mieć je niż nie mieć. Ja przez długi czas miałam tylko podstawowe ubezpieczenie w ramach legitymacji ISIC (nie jest szczególnie wyczerpujące, ale tanie i obejmuje cały świat; minus: przysługuje tylko studentom), potem organizacja wysyłająca mnie do Peru zapewniła mi ubezpieczenie (z MSH International – jak zawsze opinie są różne, ale podobno nie jest to zła opcja), a jeszcze później miałam ubezpieczenie w ramach karty EURO26 (wbrew nazwie, przysługuje do 30. roku życia). W tym momencie natomiast mam kartę Planeta Młodych. Pamiętajmy, że większość kart i ubezpieczeń nie obejmuje USA i Kanady, więc jadąc do tych krajów dokupmy dodatkowe ubezpieczenie. Jeśli podróżujemy z wartościowym sprzętem, dobrze pomyśleć także o jego ubezpieczeniu.

  • Pieniądze i tematy bankowe

Bez pieniędzy raczej za długo się nie najeździmy, więc wygodny dostęp do środków dobrze sobie zawczasu zapewnić. Wyjeżdżając poza Europę nie zapomnijmy o wzięciu dolarów, które wymienimy bezproblemowo na całym świecie (i które podczas podróży przechowujemy w różnych miejscach). Poza gotówką (bo tej, w przypadku dłuższych wyjazdów, raczej nie weźmiemy w ilości wystarczającej na całą podróż), powinniśmy mieć również co najmniej dwie karty płatnicze – i Visę, i MasterCard, i to najlepiej z różnych banków (dwie – ponieważ nigdy nie wiadomo, która z nich w którym kraju zadziała). Zależnie od kraju, do którego jedziemy, warto pomyśleć również o koncie walutowym. Ja w najbliższej podroży będę testować również Revolut – kartę walutową umożliwiającą płacenie bez prowizji na całym świecie.

Dla bezpieczeństwa pamiętajmy, żeby wcześniej ustawić na poszczególnych kontach odpowiednie limity na wypłaty. Dobrze także posiadać oddzielne konto, bez przypisanej do niego karty, z którego będziemy w miarę aktualnych potrzeb przelewać gotówkę na bieżące rachunki. Warto też poinformować wcześniej bank o swoim wyjeździe, żeby nie zablokował nam karty po zaobserwowaniu transakcji z podejrzanych miejsc (w moim przypadku była to wypłata dokonana w Boliwii).

  • Potrzebne numery, kopie dokumentów itp.

Przed wyjazdem warto spisać, najlepiej w kilku miejscach (czyli nie tylko na telefonie), wszystkie numery, które potencjalnie mogą się nam przydać (ambasady, ubezpieczyciel, banki), nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy ich potrzebować. Miejmy też zawsze pod ręką wszystkie potrzebne dane ubezpieczeniowe, jak i dane umożliwiające zastrzeżenie karty. Nie zaszkodzi spisać także adresy ambasad Polski w odwiedzanych krajach.

W sytuacji awaryjnej dobrze mieć ze sobą kopie wszystkich ważnych dokumentów (paszportu, wiz, żółtej książeczki, ubezpieczenia), które to oczywiście powinniśmy trzymać w innym miejscu niż owe dokumenty. Warto również wszystkie dokumenty zeskanować i zapisać na mailu czy na dysku wirtualnym, a także zostawić swoim bliskim. Podobnie robimy ze wszystkimi biletami, rezerwacjami itp.

  • Praca, mieszkanie i inne tematy, które zostawiamy w Polsce

Długa podróż może oznaczać konieczność uregulowania różnych spraw w Polsce. Ode mnie najbliższa podróż wymagała wypowiedzenia umowy w mieszkaniu, w którym mieszkałam, umowy na internet, jak i… złożenia wypowiedzenia w pracy. Dodatkowo, jeśli nasza podróż zbiega się w czasie np. z terminem złożenia PIT-ów, warto pomyśleć o udzieleniu bardzo zaufanej osobie ogólnego pełnomocnictwa do reprezentowania nas w czynnościach prawnych (ja takie pełnomocnictwo udzieliłam swojemu tacie).

Długi wyjazd to także konieczność przygotowania na niego bliskich osób oraz pożegnania się z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi.

  • Wstępne opracowanie trasy i logistyka wyjazdu

Są tacy, którzy muszą mieć opracowany plan podróży w najdrobniejszych szczegółach, jak i tacy, którzy zdają się na los i działają spontanicznie. Ja ostatnio jestem coraz bliżej spontaniczności – zwłaszcza że przy bardzo długich podróżach i tak nie jesteśmy w stanie zaplanować  wszystkiego. Mam tylko ogólną listę miejsc, które chcę zobaczyć (zaczerpnięte z przewodników, innych blogów, forów, opinii znajomych itp.), którą uzupełniam na miejscu bazując na rekomendacjach miejscowych. W przypadku krótszych podróży (w moim przypadku krótsze oznaczają do miesiąca) mam też zwykle ze sobą podrukowane strony z przewodników z głównymi regionami, które planuję odwiedzić (tak żeby nie brać całych wielkich ksiąg), a w przypadku dłuższych wyjazdów przewodniki mam ściągnięte w formie elektronicznej.

Jeśli w ramach mojej podróży będę musiała przemieszczać się drogą lotniczą staram się nieco wcześniej kupić bilety na miejscowe loty. Pozostały transport organizuję na bieżąco. Jeśli chodzi o noclegi, to z mojej perspektywy zwykle zbędne jest ich wcześniejsze rezerwowanie. Dla komfortu psychicznego możemy zabukować nocleg na pierwszy dzień/kilka dni. Resztę potem zawsze jakoś się ogarnie. Poza najgorętszymi okresami (jak karnawał w Rio) nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem noclegu już na miejscu. Jako że jednak często korzystam z Couchsurfingu, staram się popisać do potencjalnych „hostów” przynajmniej z kilkudniowym wyprzedzeniem.

  • Zakupy przedwyjazdowe

Koniecznie trzeba sobie zostawić czas na ostatnie przedwyjazdowe sprawunki. Ja zawsze sporo wcześniej robię listę rzeczy do wzięcia na wyjazd (którą niedługo tu jeszcze opublikuję ;)), a następnie z nią rewiduję swój stan posiadania i sporządzam listę zakupów. Idąc na owe zakupy, pamiętajmy o nabyciu jakiś polskich słodkości czy polskich gadżetów, które możemy potem wręczyć dobrym duszom poznanym w drodze :).

  • Pakowanie

P1200798Zapakowanie się przed dłuższą wyprawą stanowi jedno z najcięższych wyzwań. Powinniśmy pamiętać o ograniczeniu się do minimum, zwłaszcza gdy planujemy częste przemieszczanie się. Jeśli zastanawiamy się, czy coś będzie nam potrzebne, czy nie, to już jest znak, że lepiej tego nie brać i pozostać tylko przy rzeczach absolutnie niezbędnych. Moja lista rzeczy tutaj. A w co te niezbędne rzeczy zapakować? Moim zdaniem najlepiej sprawdzi się spory plecak (40-60 litrów powinno spokojnie wystarczyć) oraz drugi, mniejszy, który będziemy mogli mieć zawsze przy sobie.


Powyższa lista z pewnością nie wyczerpuje tematu, ale zawiera moje przedwyjazdowe „must do”. Jeśli uważacie, że są jeszcze inne rzeczy niezbędne do „ogarnięcia” przed podróżą, zachęcam do dzielenia się radami w komentarzach :).

Reklama

8 komentarzy do “O czym pamiętać w przedwyjazdowej gorączce

  1. Artykuł ciekawy, ale moim zdaniem tylko dla osób które dopiero wpadły na pomysł dłuższej podróży i nie bardzo wiedzą od czego zacząć. Wypisane podstawy o ktorych warto pamiętać, ale brak konkretnych porad które mogłyby nam się przydać w przyszłorocznej wyprawie. W przyszłości możesz rozwinąć poszczególne tematy, z chęcią dowiemy się czegoś nowego. Pozdrawiamy 🙂

    Polubienie

  2. Hej, fajny wpis o przygotowaniach! Warto jeszcze dodać punkt o przygotowaniu najbliższych – żeby znali numery lotów czy telefony. Trzeba też pamiętać o check-inie już przed samym wyjazdem 😉 (to mnie zawsze najbardziej stresuje)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s