Chile to pustynia, góry, lodowce, plaże, kolorowe miasteczka… i o wiele więcej. Ten niezwykle zróżnicowany krajobrazowo i kulturowo kraj zaskakuje turystę na każdym kroku. Jest to też kraj, po którym podróż możemy sami dość prosto zorganizować. Zapraszam do zapoznania się z informacjami praktycznymi dotyczącymi podróży po Chile.
Jak się dostać
Najwięcej bezpośrednich połączeń znajdziemy z Madrytu. Z Hiszpanii do Santiago de Chile latają m.in. linie LATAM i Iberia. Ostatnia z nich miewa czasem całkiem niezłe promocje. Do Chile możemy również lecieć przez kilka innych europejskich stolic. Szczególnie polecam śledzić promocje KLM/Air France, które bywają naprawdę dobre. Za lot w dwie strony z Warszawy (z dogodną, krótką przesiadką) możemy zapłacić nawet poniżej 2500 zł. Jak zawsze, warto być również na bieżąco z ofertami publikowanymi na stronach/profilach FB pośredników, takich jak Flipo, Mleczne Podróże itd. oraz szukać ofert przez strony popularnych wyszukiwarek lotów.
Możecie rozważyć również połączenie zwiedzania Chile z Argentyną (zwłaszcza, że do Argentyny zwykle łatwiej o promocje lotów), Peru albo Boliwią :).
Formalności
Obywateli Polski nie obowiązuje wiza. W Chile możemy przebywać do 90 dni. Nie obowiązują nas żadne opłaty wjazdowe czy wyjazdowe.
Więcej informacji nt. formalności znajdziecie na stronie MSZ.
Uwaga! Wjeżdżając do Chile zwróćcie uwagę na to, co macie w swoim bagażu, a szczególnie na to, czego mieć nie powinniście :D. Do Chile nie można wwozić produktów pochodzenia organicznego, tj. warzyw, owoców, mięsa… Kontrole bywają dość dokładne i można dostać spory mandat.
Szczepienia i zdrowie
Brak szczepień obowiązkowych, choć podobnie jak w przypadku innych krajów kontynentu zalecane są szczepienia na WZW A+B, dur brzuszny, tężec, błonicę. W Chile nie występują zagrożenia epidemiologiczne. To też jeden z pewniejszych krajów regionu pod względem potencjalnego ryzyka zatruć.
Kiedy jechać
Chile to bardzo dłuuugi kraj i temperatury bywają zróżnicowane, zależnie od regionu. W czasie, gdy w Patagonii robi się już zimno północne wybrzeże czy Santiago mogą wciąż cieszyć się piękną pogodą. Szczyt sezonu w Chile przypada na tamtejsze lato, czyli od grudnia do lutego. Mimo że turystów wtedy najwięcej to i tak jest to najlepszy czas zarówno na odwiedzenie Patagonii, jak i na wypoczynek na wybrzeżu. Od czerwca do września (tamtejsza zima) w południowych regionach bywa naprawdę chłodno i nie jest to też najprzyjemniejszy moment na podróż. Jeśli chcemy natomiast skupić się na północy kraju (Atacama, północne wybrzeże) możemy rozważyć również podróż w czasie tamtejszej jesieni (marzec-maj) albo wiosny (październik-listopad).
Waluta i ceny
Obowiązującą walutą jest peso chilijskie (CLP). 1000 CLP to ok. 5,16 PLN (stan na dzień 30.10.2019). Najlepiej wymienić na miejscu dolary albo euro w kantorze bądź banku (które znajdziemy we wszystkich większych czy turystycznych miastach).
Właściwie wszędzie znajdziemy też bankomaty, niestety większość banków pobiera spore prowizje za wypłaty z zagranicznych kart (ok. 4000-5000 CLP, czyli prawie 30 PLN!). Bankami, które podobno nie pobierają prowizji są Scotiabank i Banco Internacional. Podobno, bo… no właśnie… nie mogłam tego sprawdzić osobiście, bo do Chile wjechałam od strony Atacamy i pierwszą miejscowością, którą odwiedziłam było San Pedro de Atacama, gdzie bankomaty są tylko dwa (Banco Estado i BCI) i obydwa pobierają spore prowizje. Jeśli również będziecie przekraczać granicę od strony Atacamy miejcie na uwadze, że bez prowizji raczej pieniędzy nie wypłacicie, a co gorsza… w weekendy zdarzają się tu braki pieniędzy w bankomatach! Warto mieć więc ze sobą dolary, które zawsze w jakiejś agencji turystycznej będziemy mogli wymienić.
Na szczęście w wielu sklepach, barach i restauracjach w Chile możemy płacić kartą. Ja korzystałam głównie z karty Revolut, choć w dwóch miejscach zdarzyło mi się, że płatność została z nieznanych powodów odrzucona (co podobno czasem się w Chile przy korzystaniu z Revoluta zdarza).
Chile jest jednym z najdroższych krajów kontynentu. W wielu miejscach ceny jedzenia (zarówno w knajpach, jak i w supermarketach) są zbliżone do cen zachodnioeuropejskich. Drogie są też atrakcje turystyczne, takie jak wycieczki w okolicy pustyni Atacama czy zwiedzanie winnic (ok. 4-5 razy droższe niż w sąsiedniej Argentynie!). Na szczęście nie w całym kraju jest tak samo drogo. Najdroższe regiony to Atacama (okolice San Pedro) i Patagonia. Zdecydowanie tańsza jest np. mistyczna dolina Valle del Elqui. Na szczęście w wielu miejscach mamy dość tanie jedzenie uliczne i targi, w których i zjeść, i obkupić się w warzywa i owoce możemy w przystępnych cenach.
Mimo że Chile jest drogim krajem to i tu mój średni budżet dzienny w ostatniej podróży po północnym i centralnym Chile nie przekroczył 15 USD (choć z pewnością w Patagonii ciężko byłoby o utrzymanie budżetu dziennego na tym poziomie). Moje wydatki nie były jednak duże w sporej mierze dzięki korzystaniu z noclegów w ramach Couchsurfingu oraz temu, że większość trasy przejechałam autostopem.
Ceny przykładowych produktów poniżej:
– zestaw obiadowy na targu/w tańszej knajpce – ok. 3000-3500 CLP (w lepszych/bardziej turystycznych restauracjach nawet do trzech razy drożej)
– completo (chilijska wersja hot doga) – ok. 1000-1500 CLP
– empanada (dużej wielkości pieróg z pieca z różnymi nadzieniami; te chilijskie są 2-3 razy większe niż te argentyńskie, więc można się tym całkiem porządnie najeść!) – 1200-2000 CLP (najdroższe są te z owocami morza)
– cappuccino w kawiarni – 1500-2000 CLP
– piwo w barze – 2000-3000 CLP (zależnie od promocji, rodzaju piwa i rodzaju baru; cena za tzw. schop, czyli pół litra)
– butelka wody 1,5l w sklepie – ok. 600-800 CLP
– puszka coli w sklepie – ok. 600 CLP
– kilogram pomidorów na targu – ok. 1000 CLP
Ceny przykładowych atrakcji poniżej:
– wycieczka do Valle de la Luna (Atacama) – ok. 15000 CLP + 3000 CLP za wstęp (osobiście polecam zrobić to na własną rękę)
– wycieczka do gejzerów Tatio z San Pedro de Atacama – 25000 CLP + 10000 CLP za wstęp
– wycieczka do obserwatorium astronomicznego Mamalluca w Valle del Elqui (z dojazdem z wioski Vicuña) – 10000 CLP (w okolicy Atacamy obserwatoria są ok. 2-3 razy droższe)
Gdzie i co jeść
Kuchnia chilijska wykazuje duże zróżnicowanie regionalne. Na wyżej położonych obszarach północy więcej je się kukurydzy, ziemniaków i mięsa, większe też są wpływy kuchni peruwiańskiej i boliwijskiej. Na wybrzeżu popularne są ryby i owoce morza (najlepszych szukajcie w Bahia Inglesa!). Standardowy zestaw obiadowy składa się z zupy albo przystawki na zimno i solidnego dania mięsnego (ewentualnie rybnego). Zestawów takich, zwanych tu menu del dia najlepiej szukać na miejscowych targach, gdzie nie tylko są najtańsze (ok. 3000-3500 CLP), ale i najlepsze.
Wśród sztandarowych dań kuchni chilijskiej jako najsmaczniejsze/najciekawsze wyróżniłabym: pastel de choclo (zapiekanka ze zmielonej kukurydzy z mięsem, cebulą, rodzynkami, oliwkami itd.), chorrillanę (frytki z kawałkami mięsa, cebulą i jajkiem) i tutejsze wyjątkowo treściwe zupy (szczególnie cazuelę i carbonadę). Jeśli lubicie cięższe dania spróbujcie też popularnych tu dań z białej fasoli (porotos granados albo porotos con rienda).

Wśród chilijskiego jedzenia ulicznego królują… hot dogi! Nie są to jednak takie zwykłe hot dogi, bo i niezwykle się nazywają. Hot dog w Chile to completo, a najbardziej wyróżnia się completo italiano, czyli hot dog z pomidorami i awokado: zaskakująco pyszne połączenie! Warto spróbować również chilijskich empanad (rodzaj smażonego albo pieczonego pieroga z różnymi nadzieniami). W odróżnieniu od popularnych argentyńskich odpowiedników te chilijskie są jakieś trzy razy większe! Najlepsze i najbardziej popularne to empanadas de pino (z nadzieniem z mięsa, cebuli, oliwek, jajek i mnóstwa przypraw ;)).
Coś do picia? W Chile rządzi oczywiście wino: naprawdę dobre, choć niestety nie zawsze tanie. Miejscowi dość często zamiast wina wybierają piwo: w modzie są bary z piwem kraftowym. Popularne są również różnego rodzaju drinki. Wino (ale w tych przypadku te gorsze i tańsze) wykorzystuje się do przyrządzania jednego z ciekawszych, zwanego terremoto (czyli trzęsienie ziemi: nazwa nie bez powodu, bo po dwóch drinkach ziemia może się zatrząść ;)). Do wina dodajemy tu lody ananasowe, granadinę i (dla chętnych) pisco! A czym jest owe pisco? Kolejnym napojem narodowym, tym, o który Chile kłóci się z Peru, a mianowicie destylatem z winogron. Pisco najlepiej pić w klasycznym drinku pisco sour (pisco, limonka, lód, cukier i białko jajka ;)).
Gdzie spać
Również pod względem zakwaterowania Chile jest znacznie droższe niż inne kraje regionu. Ceny za łóżko w wieloosobowym pokoju w hostelu zaczynają się zwykle od ok. 10 USD, choć możliwe jest znalezienie lepszych promocji. Jeśli bardziej niż na dobrych warunkach zależy nam na dobrej cenie to możemy spróbować szukać tańszych hotelików na miejscu. Szczególnie w mniej popularnych miejscach możemy znaleźć własny pokój tańszy niż łóżko w wieloosobowej sali w gringo-hostelu.
W Chile dość popularny jest Couchsurfing, polecam więc spróbować szczęścia również przez ten portal. Dzięki Couchsurfingowi nie tylko możemy znaleźć zakwaterowanie u miejscowych, ale też doświadczyć autentycznej lokalnej kultury.
Jak się przemieszczać
Przemieszczanie się po Chile jest dość proste. Mamy tu następujące opcje:
- Autobusy
Firm autobusowych i połączeń między głównymi ośrodkami jest sporo. Problemem są jednak olbrzymie odległości. Jadąc od jednego większego miasta do drugiego musimy liczyć się często z kilku-, a nawet kilkunastogodzinnymi przejazdami. Na szczęście autobusy długodystansowe są zwykle naprawdę wygodne. Przez strony busbud.com, recorrido.cl czy pasajebus.com możemy wyszukiwać połączenia i kupić bilety online (choć tylko na główne, największe firmy). Kupując z wyprzedzeniem możemy trafić na dobre promocje, choć… bardzo tanio raczej nigdy w Chile nie będzie. Przykładowo: średnia cena przejazdu z Santiago do La Serena (ok. 7 godzin) to ok. 18-20 000 CLP (ok. 90-100 PLN).
- Samoloty
W wielu przypadkach, a szczególnie kupując z wyprzedzeniem bilety lotnicze między głównymi miastami możemy kupić taniej niż bilety autobusowe, warto więc sprawdzić wcześniej ich ceny. Tanie chilijskie linie lotnicze to SKY Airline (możemy nimi dolecieć z Santiago na Atacamę za poniżej 100 PLN!). Inne linie, których ceny warto sprawdzić to JetSMART i LATAM.
- Autostop
Osobiście uważam jednak, że najlepszym rodzajem transportu po Chile jest… autostop! W żadnym innym kraju kontynentu nie działał tak dobrze jak właśnie w Chile. Wielu miejscowych podróżników podróżuje w ten sposób, więc widok stopowiczów nikogo nie dziwi, a miejscowi chętnie się zatrzymują (najszybciej zatrzymują się jeżdżące Panamericaną ciężarówki, ale i na samochody osobowe można liczyć). Właściwie połowę tego kraju przejechałam stopem i rzadko kiedy stałam dłużej niż.. 10 minut! Gorzej było tylko przy granicy z Argentyną, gdyż o ile w ramach jednego kraju stopowicze zabierani są chętnie, o tyle przekroczenie granicy z kimś „obcym” to dla wielu miejscowych cięższy temat…
Bezpieczeństwo
Na przestrzeni ostatnich lat Chile uważane było za jeden z najbardziej bezpiecznych i pewnych do podróżowania latynoskich krajów – istną oazę spokoju na tym kontynencie. Trochę zmieniło się pod tym kątem w październiku 2019, kiedy to w kraju wybuchły antyrządowe protesty jako odpowiedź na kolejną podwyżkę cen biletów na metro. Oczywiście problem jest bardziej złożony i nie dotyczy tylko cen biletów: Chilijczycy protestują m.in. przeciwko rosnącym kosztom życia (jak już wspomniałam, kraj jest bardzo drogi, a duża część Chilijczyków musi się zadłużać, by zapewnić godziwe życie swojej rodzinie!) i nierównościom społecznym. Protesty przerodziły się w ostre zamieszki i walki z policją. Prezydent wprowadził stan wyjątkowy, a na ulicę wysłane zostało wojsko. W ciągu kilku dni w starciach zginęło kilkanaście osób. W tym momencie sytuacja się już trochę uspokoiła, ale jak będzie dalej dokładnie jeszcze nie wiadomo. Jeśli wybieracie się wkrótce do Chile polecam śledzić na bieżąco wiadomości na stronach miejscowych. Zwykle najbardziej zapalnymi miejscami są większe miasta, ale mogą być też odwoływane niektóre połączenia międzymiastowe. W czasie ostatnich protestów wciąż jednak normalnie organizowane były wycieczki w turystycznych miejscach, takich jak San Pedro de Atacama.
Poza protestami i związanymi z nim problemami Chile jest bezpiecznym krajem, ale oczywiście jak wszędzie tak i tu mogą zdarzyć się kradzieże kieszonkowe czy napady. Nie kuśmy więc losu, chodząc samemu w nocy po pustych uliczkach centrum Santiago (nocą w centrach dużych miast bywa mało przyjemnie). Standardowo uważajmy też w zatłoczonych miejscach oraz nie wchodźmy samemu do dzielnic mających średnią famę.
Warto mieć świadomość podstawowych zagrożeń i zapoznać się z ogólnymi zasadami bezpieczeństwa w krajach latynoskich, o których przeczytacie tu.
Internet/telefon
W wielu kawiarniach, barach, restauracjach, a także na dworcach, lotniskach czy na niektórych placach miejskich możemy liczyć na darmowy dostęp do wifi, ale i tak polecam zaopatrzyć się w miejscową kartę SIM. Przykładowo: w sieci Claro pakiet Internetu 2 GB na tydzień to koszt 2500 CLP (ok. 13 PLN).
O czym pamiętać
- Jak to w całej Ameryce Łacińskiej znajomość hiszpańskiego bardzo ułatwia podróżowanie. Mimo że coraz więcej młodych osób uczy się angielskiego, to i tak podstawy hiszpańskiego będą więcej niż pomocne (choć należy wspomnieć też o tym, że chilijska wersja hiszpańskiego jest jedną z trudniejszych: miejscowi mówią bardzo szybko i używają wielu lokalnych słówek).
- Chile na tle krajów Ameryce Południowej wyróżnia się nieco większym uporządkowaniem (porównując np. do takiego Peru czy Boliwii), ale jednak wciąż… to latynoski kraj. Tym samym… trochę latynoskiego chaosu musi być ;). Stosunek do czasu bywa tu nieco luźniejszy niż w Europie, stosunki międzyludzkie bardziej otwarte, a standardy zachowania nieco inne (czas wrzucić na latynoski luz ;)).
Jeśli wybieracie się do Chile, przeczytajcie też:
Czesc! chcialam podpytac jak korzystalaS z karty revolut w Chile? czy stworzylas w apce konto w USD czy placilas bezposrednio z konta w pln? Jesli to drugie, to czy orientujesz sie czy podlega to podwojnemu przewalutowaniu? Z gory dzieki za odp!
PolubieniePolubienie
Hej, korzystałam z karty revolut w Chile i muszę Cię ostrzec, że zdarzyło mi się kilka razy, że nie zadziałała (co podobno się tam zdarza). Płaciłam bezpośrednio z konta w PLN – zawsze tak robię, nie ma żadnego podwójnego przewalutowania, revolut przelicza bezpośrednio na daną walutę po normalnym kursie
PolubieniePolubienie