Nie ulega wątpliwości, że Transylwania ma do zaoferowania turyście naprawdę sporo. Ja w trakcie swojej intensywnej, ale niestety zbyt krótkiej podroży, skupiłam się tym razem na miastach. A miasta te nawet na osobie, która woli góry i naturę, robią wrażenie. Co więc w poszczególnych z nich mi się najbardziej podobało, za co je polubiłam?


Już od jakiegoś czasu myślałam o Rumunii. Najbardziej oczywiście ciekawiła mnie tajemnicza kraina Draculi – Transylwania. Gdy tylko trafiłam na sensowne loty na majówkę, wątpliwości za dużo nie było – lecę! Co w Transylwanii i ogólnie w Rumunii mnie zdziwiło, a co nie było specjalnym zaskoczeniem? Kilka refleksji i subiektywnych spostrzeżeń z transylwańskiej podróży poniżej.
Setki małych wysepek, w większości niezamieszkanych, palmy, biały piasek i niesamowicie turkusowa woda. Raj istnieje w Panamie. A imię jego San Blas.



