Parę prawd o Latynosach

A może jednak nie wszyscy Latynosi są tacy otwarci? ;)
A może jednak nie wszyscy tutaj są tacy otwarci? 😉

Oczywiście nie wszyscy Latynosi są tacy sami. Brazylijczycy i Kolumbijczycy wydali mi się najbardziej weseli, a Boliwijczycy o wiele bardziej zamknięci. Zawsze sporo prawdy w takich uogólnieniach jednak jest. Z moich dotychczasowych obserwacji poczynionych w kilku południowoamerykańskich krajach wynika, że:

  • Latynosi zagadują do wszystkich i wszędzie

Latynosi są dużo bardziej kontaktowi i otwarci niż Europejczycy. Tu normalnym jest, że czy to na przystanku, czy w autobusie z innymi osobami się rozmawia. Na ulicy też ciężko zwykle przejść spokojnie, bo każdy będzie chciał wiedzieć, skąd jesteś i co tu robisz. Czasem możemy uznać to za natrętne, czasem za wścibskie, ale zwykle miejscowi są po prostu nas ciekawi.

Czytaj dalej

Życie w latynoskiej metropolii

Lima, Plaza de Armas
Lima, Plaza de Armas

Lima, dzień jak co dzień

Wychodzę z domu. Już idąc na oddalony o 100 metrów przystanek zostaję obtrąbiona przez taksówki. Na przystanku nie jest lepiej. Do tego większość busów przejeżdżając zwalnia lub zatrzymuje się na chwilę, tylko po to, żeby pracujący w nich „cobradores” (czyli osoby, którym płacimy za bilety, pełniący również wiele inne funkcji) mogli wykrzyczeć nazwy głównych ulic, którymi będzie przejeżdżał dany autobus. Nie ma oczywiście żadnych harmonogramów, a często nawet stałych tras, tylko więc te ich krzyki mogą być dla nas jakąś podpowiedzią ;).

Czytaj dalej

Parę prawd o Brazylijczykach

Rio de JaneiroTak samo jak w przypadku Peruwiańczyków, Brazylijczycy mają kilka cech specyficznych bardziej dla siebie niż dla innych mieszkańców Ameryki Południowej. Parę moich spostrzeżeń z półrocznego pobytu w Brazylii poniżej:

  • Brazylijczycy zawsze się uśmiechają.

Moim zdaniem to właśnie Brazylijczycy są najbardziej radosną latynoską nacją. W Ameryce Południowej tylko Kolumbijczycy mogą zbliżyć się do nich poziomem „wesołości”, ale i tak nieco im brakuje. Są przy tym niezwykle kontaktowi, życzliwi i pomocni, co oczywiście ułatwia nam podróżowanie po tym kraju.

Czytaj dalej

Parę prawd o Peruwiańczykach

Peruwiańczycy jak większość Latynosów – są chaotyczni, głośni, uśmiechnięci, pomocni i uwielbiają tańczyć. Mają jednak też ileś cech bądź to odróżniających ich od innych mieszkańców tego kontynentu, bądź to przejawiających się u nich w inny sposób. Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że:

  • Peruwiańczycy są dumni

A nawet bardzo dumni ze swojego kraju. Przez większość czasu będą starać się Cię przekonać, że ich kraj jest najciekawszym krajem świata – bo mają wybrzeże, bo mają góry, bo mają dżunglę. I mimo że większość z nich zwiedziła znacznie mniejszą część Peru niż ja (znam wielu miejscowych, którzy nigdy nie byli w Machu Picchu), to i tak będą uparcie twierdzić, że ich kraj jest NAJ. A poza atrakcjami turystycznymi i krajobrazami, mają oczywiście najlepsze jedzenie. W przekonaniu Peruwiańczyków, nie ma bowiem nigdzie ciekawszej i bardziej różnorodnej kuchni.

Czytaj dalej

Wspominki z Rio

Widok na Rio de Janeiro z Głowy CukruWidziane ze szczytu Głowy Cukru (br. Pão de Açúcar) Rio de Janeiro jest bez wątpienia najpiękniejszym miastem na świecie – tak opisuje to miasto pewien popularny przewodnik. I tym razem wcale nie przesadza. Rio nie bez powodu określane jest Cidade Maravilhosa (Cudowne Miasto). Nie bez powodu też uważane jest za jedną z najważniejszych atrakcji Brazylii. W tym przypadku miliony turystów się nie mylą. Chociaż w Brazylii ciekawych miejsc jest co niemiara, drugiego takiego miasta nie znajdziemy. Ani w tym kraju, ani w żadnym innym.

Czytaj dalej

W autobusie w dzień targowy takie słyszy się rozmowy

IMG_0822.2W autobusie miejskim w Peru, właściwie w jakikolwiek dzień, nudzić się nie będziesz. Gdy autobusowy pomocnik-krzykacz potwierdzi Ci w końcu, że dany autobus jedzie do miejsca, do którego chcesz dojechać i gdy do autobusu już wsiądziesz (o tutejszych rozkładach, a raczej ich braku więcej tu), atrakcji nie zabraknie.

Po pierwsze, czekają różnorodne występy artystyczne:

Czytaj dalej

Nie jedźcie do Ameryki Południowej…*

1. …bo pękną Wam bębenki w uszach.

Bez ustanku będzie otaczać Was chaos, harmider, hałas, a właściwie wszystko to do potęgi entej. Latynosi uwielbiają się drzeć, wzajemnie przekrzykiwać, trąbić na wszystkich dookoła. Słowo „cicho” chyba w ich słowniku nie istnieje (choć dałabym sobie rękę uciąć, że kiedyś takie hiszpańskie słówko poznawałam), a podróżowanie bez słuchawek i własnej muzyki to doświadczenie tylko dla najodważniejszych.

Czytaj dalej