Większość krajów latynoskich może pochwalić się swoimi obchodami karnawału. Niektóre są bardziej lokalne, inne pełne rozmachu i przyciągające międzynarodowy tłum, każde na swój sposób wyjątkowe. Czym wyróżniają się poszczególne karnawały? Poniżej spis tych, które mi udało się odwiedzić.
Cajamarca, Peru
Położona w górach w północnej części kraju Cajamarca była niegdyś jednym z najważniejszych miast Imperium Inków. Aktualnie jest stolicą peruwiańskiego karnawału. Do tego pełnego lokalnego kolorytu miasta w ostatnie dni przed Wielkim Postem ściągają rzesze peruwiańskich i zagranicznych turystów.
Główne obchody zaczynają się w sobotę, kiedy to tłum ludzi wylega na ulice, by oblewać się wodą i… farbą. Oblewanie się farbami (możemy dostać farbą prosto z wiadra bądź wypełnionym farbą balonem) trwa kilka godzin, kiedy to przez główne ulice miasta przechodzą śpiewające i tańczące grupki. Pokolorowani są wszyscy i wszystko dookoła – ulice, budynki, samochody. Niedziela i poniedziałek są już bez farby… za to ze sporą ilością wody! Wtedy też odbywają się parady. Każda dzielnica miasta ma swój pochód – z kolorowymi, wymyślnymi strojami, na czele którego idzie królowa dzielnicy. Wśród strojów dużo jest motywów lokalnych i typowo peruwiańskich. Mieszkańcy selwy, Inkowie, ale też postacie z komiksów i bajek – idą przez miasto w rytm tutejszej muzyki. Karnawałowymi wieczorami natomiast rządzą tradycyjne tańce (takie jak huayno) wykonywane na głównych placach miasta.
Więcej o tym karnawale tu.






Tilcara, Argentyna
W położonej na północy Argentyny widowiskowej dolinie Quebrada de Humahuaca odbywa się najbardziej tradycyjny i najciekawszy karnawał w tym kraju. Największe obchody są w miasteczku Tilcara. Tutejszy karnawał to folklor, wszechobecna postać diabła i mnóstwo odniesień do lokalnych zwyczajów (jak ofiary dla Matki Ziemi). Świętuje się tu ok. 10 dni i zabawa jest naprawdę szalona: z oblewaniem się farbą, mąką i pianą, z barwnymi paradami, z tradycyjną muzyką, z tańcami z diabłami i w końcu z uroczystym spaleniem kukły diabła na koniec tego czasu.



Więcej o tym regionie Argentyny tu.
La Vega, Dominikana
Przez cały luty Dominikana żyje Karnawałem, który to świętuje się w każdą niedzielę tego miesiąca (bo to w lutym Dominikana obchodzi Dzień Niepodległości). A najlepszym miejscem na zobaczenie obchodów Karnawału jest centralnie położona miejscowość La Vega, gdzie Karnawał jest najhuczniejszy i najbardziej tradycyjny. Niedzielny poranek rozpoczyna się mniejszymi i bardziej lokalnymi obchodami, zwanymi tu Carnavalito. Mnóstwo tu przebranych osób, a najbardziej charakterystyczny jest znów strój diabła. Warto jednak tu uważać, szczególnie na dzieciaki trzymające przytwierdzone do sznurków worki, które mają symbolizować „świńskie pęcherze” i którymi próbują bić przechodniów. Główne obchody zaczynają się po południu, kiedy to wielkie kolorowe parady przechodzą przez główne ulice, podczas gdy na bocznych uliczkach trwają imprezy z różnorodną muzyką.




Więcej o Dominikanie tu.
Encarnación, Paragwaj
Karnawał w paragwajskim Encarnación to chyba ten najbardziej zbliżony do brazylijskiego z karnawałów odbywających się poza Brazylią – w końcu tu też rządzi samba. Wielkie parady mają miejsce w każdą sobotę lutego na sambodromie, który zalicza się do jednych z największych na świecie. Podobnie jak w Brazylii rywalizują ze sobą poszczególne grupy taneczne – każda z nich reprezentuje inną dzielnicę, każda wybiera swoją królową, każda przygotowuje olbrzymie platformy i swoją część parady.



Moje zapiski z Paragwaju tu.
Montevideo, Urugwaj
Karnawał urugwajski to mieszanka tradycji europejskich z afrykańskimi. Najważniejsze parady zwane są Llamadas i wyglądają trochę jak mniejsza wersja brazylijskiego karnawału. Sporo w nich motywów z kultury afro-urugwajskiej. Muzyka karnawału to candombe, która opiera się na tambores (rodzaj bębnów), do których tańczą skąpo ubrane tancerki. Każda dzielnica ma swój „pokaz”. Potem wybierani są oczywiście zwycięzcy. Tutejszy parady nie mają brazylijskiego rozmachu, jest o wiele bardziej kameralnie, ale klimat ulicznego imprezowania jest wszechobecny. Charakterystycznym elementem urugwajskiego karnawału są odbywające się w tym czasie w różnych miejscach kraju tzw. „murgas”, czyli rodzaj przedstawienia muzyczno-teatralnego, pełnego śpiewu, tańca i humoru.




O Urugwaju czytajcie tu.
Rio i Salwador, Brazylia
Każdy latynoski karnawał jest na swój sposób wyjątkowy, to jednak ten brazylijski najbardziej skradł moje serce. Karnawał w słynnym Rio był pierwszym, który odwiedziłam i to tu po raz pierwszy poczułam tę niesamowitą atmosferę radości. Tutejszy karnawał to sambodrom, gdzie prezentują się główne szkoły samby. Występ każdej szkoły to odrębne, bardzo przemyślane show z ogromnymi, wymyślnymi platformami i z barwnymi strojami tancerzy. Najlepsze jednak dzieje się na ulicy. Blocos, czyli uliczne imprezy z tańcami i paradami to esencja tutejszego karnawału. Odbywają się w każdej dzielnicy, a większość ma swój motyw przewodni, niektóre są bardziej kameralne, inne przyciągają tłumy, wszystkie jednak pełne muzyki, kolorów i radości.
Kolejnym wartym odwiedzenia karnawałowym miejscem w Brazylii jest położony na północy kraju Salvador da Bahia. Podobno tutejszy karnawał jest jeszcze większy nawet niż ten w Rio, podobno bardziej autentyczny, z pewnością z większymi wpływami kultury afrykańskiej. Mi przez ceny tutejszych „blocos” i ich komercyjność spodobał się jednak nieco mniej niż ten z Rio.
Więcej o brazylijskich karnawałach w tym miejscu.





Ciekawy artykuł na temat karnawałów latynoamerykańskich. Co ciekawe do Portugalii też w niektóre miejsca przybył karnawał brazylijski. Ale na Północy tego kraju jest obchodzony bardziej mistyczny karnawał o nazwie Entrudo. Gdyby Cię zainteresował ten motyw to polecam odwiedzić mój blog. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki! Pewnie, że mnie interesuje 🙂
PolubieniePolubienie
wow – fantastycznie ! Nigdy nie widziałam na żywo żadnego karnawału , ale marzę o tym ….. pytanie tylko kiedy świat wróci do normalności, aby można było oglądać te cudowności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oby za rok! W sumie w Rio karnawał przenieśli na najbliższy lipiec, więc teoretycznie może już wtedy…
PolubieniePolubienie
Ja mam jakiegoś pecha, bo ile razy chciałam „zaliczyć” gdzieś karnawał, tyle razy coś
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na pewno jeszcze się uda! W kolejnym roku już musi być lepiej.. a gdzie próbowałaś jechać?
PolubieniePolubienie
Który podobał Ci się najbardziej? Zrobił największe wrażenie? Czy Rio to ten numer 1? Do tej pory karnawały miałam okazję podziwiać we Wenecji i na Sycylii. A do Rio już prawie kupiłam bilety… i przyszedł covid:(
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taak, Rio spodobał mi się najbardziej, ale może dlatego, że był moim pierwszym karnawałem, że był najhuczniejszy, że byłam na nim dwa razy.. i poza tym uwielbiam Rio jako miasto… Tak więc pewnie nie jest to obiektywne spojrzenie 😉
PolubieniePolubienie
Wyglądają obłędnie, może w przyszłym roku polece zobaczyć karnawał na Malcie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tam na pewno też ciekawie 🙂 trzymam kciuki, żeby się udało!
PolubieniePolubienie
Fajny jest też karnawał w Nicei na Lazurowym Wybrzeżu. No i znacznie bliżej :). Aczkolwiek Polacy nie wiedzą o tej imprezie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z calym szacunkiem dla rganizatorow wszystkich imprez karnawalowych w Ameryce Poludniowej i w innych czesciach swiata,ale od 30 lat uczestnicze w imprezach karnawalowych w Nowym Orleanie w stanie Lousjana/USA,i uwazam ,ze to impreza fantastyczna,przyciagajaca do miasta setki tysiecy turystow z Ameryki i z calego swiata.Atmosfera jest elektryzujaca,juz od poludnia wszyscy sa w super humorach ,w swiatecznej atmosferze.Lokalni muzycy sa genialni,a we wszystkich hotelach ,wparkach,na skwerach i ulicach szaleja najznakomitsi muzycy i tancerze ..
PolubieniePolubienie
Paulina, a moze tak zorganizowac wyprawe na te karnawaly? Jestem wielka fanką karnawalow, troche juz ich widzialam (m.in w Ekwadorze)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, myślałam już o tym ;). Może kiedyś plan zrealizuję 🙂
PolubieniePolubienie