Podróże zwykle wypełnione są dobrymi momentami. Jeździmy, oglądamy, poznajemy inną kulturę, próbujemy rzeczy, których nigdy wcześniej nie próbowaliśmy, cieszymy się życiem, nie myśląc tym, że coś mogłoby nam się przytrafić. Bo faktycznie – zwykle się nie przytrafia. Ale niestety nie zawsze wszystko jest takie kolorowe i bywa, że jedna sytuacja niszczy cały wyjazd. Warto więc z potencjalnych zagrożeń zdawać sobie sprawę. I oczywiście się odpowiednio ubezpieczyć.
Autor: Paulina
Szukając najlepszej kawy w Kolumbii
Czy wiecie, że w słynącej z kawy Kolumbii wcale nie tak łatwo o dobrą kawę? Większość miejscowych pije Nescafe czy kawy innych popularnych, mało wysublimowanych marek. Bo najlepsza kawa idzie na eksport. Możemy kupić ją oczywiście tu w supermarketach, ale u ulicznych sprzedawców czy w małych kawiarniach raczej jej nie znajdziemy. No chyba, że pojedziemy do regionu kawowego. Kolumbijska Zona Cafetera (zwana również Eje Cafetero) słynie nie tylko z kawy, ale i z przepięknej zielonej doliny z rosnącymi tu najwyższymi palmami na świecie.
Historia latynoskiego podrywu
Masz jasną karnację i niebieskie albo zielone oczy? Może jeszcze do tego jesteś blondynką? Będziesz w Ameryce Południowej podrywana. A może jednak masz bardziej latynoski typ urody? Nie szkodzi… i tak będziesz podrywana! Mniej albo bardziej, ale zaczepiana na pewno będziesz.
Peru w klimacie afrykańskim
Jedną z zalet mojego wolontariatu była możliwość poznania tych mniej popularnych regionów Peru. Jako że pracowałam w organizacji zajmującej się młodzieżą afro-peruwiańską dość często bywałam w miejscach zamieszkanych przez ludność pochodzenia afrykańskiego. Bardzo duży odsetek ludności afro-peruwiańskiej mieszka w okolicach miejscowości Chincha i Cañete, położonych około 3-3,5 godziny na południe od Limy. I to tu doświadczyć afrykańskiego klimatu możemy w całej okazałości.
Wolontariat Europejski praktycznie
W temacie zagranicznych wolontariatów jedną z lepszych, zwłaszcza pod kątem finansowym, opcji jest Wolontariat Europejski, w ramach którego spędziłam pół roku w Peru (o czym pisałam w poprzednim poście). Mimo że w moim przypadku idealnie nie było, atuty tego rodzaju wolontariatu są niezaprzeczalne.
Wolontariat to nie pluszowy miś.
Chciałam pojechać na wolontariat. Chciałam mieć poczucie, że robię coś dobrego. Chciałam pomagać. A przy okazji chciałam też wrócić do Ameryki Południowej i znów tam trochę pomieszkać. Stwierdziłam zatem: jadę na wolontariat do jakiegoś latynoskiego kraju.
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać… Ja bowiem nie zamierzałam za swoje „pomaganie” płacić. A szukając w Internecie wolontariatu, znajdziemy mnóstwo stron, gdzie za naszą chęć zrobienia czegoś dobrego musimy słono zapłacić. Nawet ok. 2000 dolarów miesięcznie! Tak, to nie żart… I wcale nie jest to opcja All Inclusive.
Boskie okolice boskiego Rio
O tym, że absolutnie uwielbiam Rio de Janeiro i uważam je za najpiękniejsze miasto świata wspominam dość często. Niezwykła różnorodność krajobrazów na terenie jednego miasta nieodmiennie robi wrażenie. Mimo że już samo Rio oferuje tak dużo, jego okolice nie pozostają daleko w tyle. Białe plaże, porośnięte dżunglą wyspy to tylko część atrakcji. Poniżej kilka miejsc, które w okolicach Rio warto odwiedzić.
Dlaczego Ameryka Południowa?
Bardzo często ktoś się mnie pyta: Czemu właśnie Ameryka Południowa, czemu to tam najczęściej jeżdżę, czemu to tam mi tak dobrze? Ciężko mi to racjonalnie wyjaśnić, bo fascynacja tamtym regionem siedziała we mnie od dawna – nie jestem pewna, czy przyczyniły się do tego programy podróżnicze oglądane za dziecka czy może coś zupełnie innego. A może obserwując uwielbienie innych osób dla Stanów Zjednoczonych czy Azji miałam potrzebę działania na przekór…
Pienińskie szlaki
Postanowiłam sobie jakiś czas temu, że zrobię Koronę Gór Polski, czyli zdobędę najwyższe szczyty 28 pasm górskich w Polsce. Projekt, który miał na celu bardziej „zaliczenie” owych szczytów stał się ostatecznie dla mnie okazją do poznania polskich gór. Fakt, że czasem ciężko mi się zebrać, żeby jechać do kolejnego regionu, bo zwykle i tak najbardziej ciągnie mnie w Tatry, ale staram się mobilizować, żeby jednak jak najwięcej naszego pięknego kraju zobaczyć. Pieniny na mojej liście priorytetowych miejsc do zobaczenia w Polsce zawsze były dość wysoko. Jednak dopiero niedawno w końcu tu zawitałam. I poza obowiązkowym zdobyciem najwyższego szczytu (słusznie nazwanego Wysoką) udało mi się jeszcze parę dni po tutejszych szlakach pochodzić. Może i Pieniny aż tak spektakularne jak Tatry nie są, ale w klasyfikacji polskich gór na pewno uplasowałabym je dość wysoko.
Czytaj dalej
Moje peruwiańskie TOP – najpiękniejsze miejsca Peru
Peru jest na tyle zróżnicowanym krajem i ma tyle atrakcji do zaoferowania, że wybranie tych kilku NAJ nie jest łatwym zadaniem. Po kilku pobytach w Peru (w tym takim trwającym ponad pół roku) wciąż mam wrażenie, że jeszcze wielu interesujących miejsc nie udało mi się tu zobaczyć. Poniżej te miejsca i te doświadczenia, które póki co wydały mi się najciekawsze. Nie potrafię ich uszeregować od tego jednoznacznie najlepszego do tego „najmniej” fajnego spośród fajnych, zatem poniższa kolejność jest „prawie” przypadkowa ;).

