To był ciekawy rok. Przywitałam go w Peru w trakcie afroperuwiańskiego, białego Sylwestra (białego, bo wszyscy ubierają się na biało) w okolicach miejscowości Chincha na południe od Limy. Siedziałam już wtedy od trzech miesięcy w Peru, pracując na wolontariacie w małej organizacji pozarządowej, zajmującej się właśnie społecznością afroperuwiańską. Mimo że owym wolontariatem zachwycona nie byłam, w Peru żyło mi się całkiem dobrze. Na początku 2016 miałam już za sobą górskie trekkingi, rejs Ukajali i święta pod palmami. A wydarzenia takie jak chocolatada pomagały mi uwierzyć, że i na tym wolontariacie coś dobrego robię.



Są takie rzeczy, które w podróży mieć trzeba. Bez dokumentów i pieniędzy zbyt daleko nie pojedziemy. Jakieś ubrania i kosmetyki też raczej ze sobą mieć musimy (choć ich wybór zależy już od naszych preferencji, jak i celu wyjazdu). Są też takie przedmioty, bez których teoretycznie podróżować byśmy mogli. W praktyce jednak ułatwiają one życie w ogromnym stopniu i ja już wręcz nie wyobrażam sobie podróży bez nich.
Masz jasną karnację i niebieskie albo zielone oczy? Może jeszcze do tego jesteś blondynką? Będziesz w Ameryce Południowej podrywana. A może jednak masz bardziej latynoski typ urody? Nie szkodzi… i tak będziesz podrywana! Mniej albo bardziej, ale zaczepiana na pewno będziesz.
W temacie zagranicznych wolontariatów jedną z lepszych, zwłaszcza pod kątem finansowym, opcji jest Wolontariat Europejski, w ramach którego spędziłam pół roku w Peru (o czym pisałam w
Chciałam pojechać na wolontariat. Chciałam mieć poczucie, że robię coś dobrego. Chciałam pomagać. A przy okazji chciałam też wrócić do 

